31-12-2021, 12:20 AM
Zerknął jeszcze raz na Willa.
- Nie no, jest już duży, da radę - uznał przekrzywiając głowę i najwyraźniej wątpiąc we własne słowa. - Albo poczekasz chwilę aż to ogarniemy?
Cóż, to byłaby lepsza opcja, ale nie wiedział też, na ile Kaia była skłonna czekać. Liczył jednak, że bardziej czuła się źle przez rozwaloną miotłę, niż przez ból głowy.
- Ale jak odeślesz ją z takim wyjaśnieniem, to może coś uda im się z nią zrobić? Ostatecznie... Nie wygląda chyba tak źle i muszą być ludzie, którzy się tym zajmują, nie? - odparł patrząc razem z nią na miotłę, jakby właśnie pochylali się ze smutkiem nad czyjąś trumną.
Ale przecież miotły nie powinny niszczyć się po jednym nieszczęśliwym wypadku!
Już miał wspomnieć, że jeśli ktoś nie wrócił, to trzeba było się nie wywalić... Ale szybko zauważył, że byłoby to w tej sytuacji i w tym towarzystwie co najmniej nietaktowne.
- Nie no, jest już duży, da radę - uznał przekrzywiając głowę i najwyraźniej wątpiąc we własne słowa. - Albo poczekasz chwilę aż to ogarniemy?
Cóż, to byłaby lepsza opcja, ale nie wiedział też, na ile Kaia była skłonna czekać. Liczył jednak, że bardziej czuła się źle przez rozwaloną miotłę, niż przez ból głowy.
- Ale jak odeślesz ją z takim wyjaśnieniem, to może coś uda im się z nią zrobić? Ostatecznie... Nie wygląda chyba tak źle i muszą być ludzie, którzy się tym zajmują, nie? - odparł patrząc razem z nią na miotłę, jakby właśnie pochylali się ze smutkiem nad czyjąś trumną.
Ale przecież miotły nie powinny niszczyć się po jednym nieszczęśliwym wypadku!
Już miał wspomnieć, że jeśli ktoś nie wrócił, to trzeba było się nie wywalić... Ale szybko zauważył, że byłoby to w tej sytuacji i w tym towarzystwie co najmniej nietaktowne.