02-01-2022, 10:13 PM
To westchnienie jednak nie brzmiało zbyt optymistycznie, a przedstawił jej całkiem dobrą i według niego wiarygodną wersją wydarzeń! To co było nie tak? Jak mógł odpowiedzieć na to lepiej? No cóż, ale dlatego też pociągnął temat w innym kierunku... Najwyżej z miotłą będzie pocieszał ją dalej po powrocie, czy tam w kolejne dni, jak dół się utrzyma, czy też wróci.
Na jej wyliczanie kiwał jedynie głową. Miodowe Królestwo nie brzmiało źle, kremowe piwo z tego, co pamiętał jej obiecał... Spacer nie był problemem, bez względu na to, jaką uliczkę by sobie wymarzyła - póki znajdowała się w Hogsmeade, oczywiście... Zonko również był dobrym punktem całej trasy... A skończyli na herbacie. I tu nagle przestał kiwać głową, jak gdyby wszystko inne zgadzało się z jego obietnicami. Nie zgadzało się, ale naprawdę chciał, żeby miała swój idealny dzień... Z tym że przy okazji nie rujnując jemu czasu tamtym dziwnym miejscem. Był tam może z raz i do tej pory żałował.
Wytknął ją oskarżycielsko palcem.
- Nie.
Następnie zamilkł dla odpowiedniego efektu, ale oczywiście nie miał zamiaru zostawić jej z tym jednym słowem.
- Nie obiecywałem ci herbaciarni na pewno. Zaraz to ty będziesz mnie gdzieś zabierała i przekupywała za kłamstwa! - udał przerysowane oburzenie.
Niemniej przecież jego oburzenie byłoby jak najbardziej zasadne. Ta herbaciarnia zdążyła już go straumatyzować parę lat wcześniej. Nie będzie bawił się w to jeszcze raz...
Na jej wyliczanie kiwał jedynie głową. Miodowe Królestwo nie brzmiało źle, kremowe piwo z tego, co pamiętał jej obiecał... Spacer nie był problemem, bez względu na to, jaką uliczkę by sobie wymarzyła - póki znajdowała się w Hogsmeade, oczywiście... Zonko również był dobrym punktem całej trasy... A skończyli na herbacie. I tu nagle przestał kiwać głową, jak gdyby wszystko inne zgadzało się z jego obietnicami. Nie zgadzało się, ale naprawdę chciał, żeby miała swój idealny dzień... Z tym że przy okazji nie rujnując jemu czasu tamtym dziwnym miejscem. Był tam może z raz i do tej pory żałował.
Wytknął ją oskarżycielsko palcem.
- Nie.
Następnie zamilkł dla odpowiedniego efektu, ale oczywiście nie miał zamiaru zostawić jej z tym jednym słowem.
- Nie obiecywałem ci herbaciarni na pewno. Zaraz to ty będziesz mnie gdzieś zabierała i przekupywała za kłamstwa! - udał przerysowane oburzenie.
Niemniej przecież jego oburzenie byłoby jak najbardziej zasadne. Ta herbaciarnia zdążyła już go straumatyzować parę lat wcześniej. Nie będzie bawił się w to jeszcze raz...