03-01-2022, 02:06 AM
Gdyby tylko wiedział, jak Milo był zmęczony tym czekaniem... Oj, bardzo chętnie wygarnąłby mu, co o tym myśli. Na szczęście nie musiał. Zamiast tego musieli ironicznie poczekać chwilę na obserwatorkę z jego strony. Na szczęście też nie za długo, bo w przeciwnym wypadku byliby zmuszeni łypać na siebie z założonymi rękoma.
Gdy tylko Milo ogłosił, że mogą zaczynać, Aidan dobył różdżki i ustawił się po swojej stronie sali. Jednak nie mógł przemilczeć jego dalszych słów.
- Tak, mam ciebie dość, ale to chyba jasne. Tak na co dzień...
Naprawdę pod koniec wakacji liczył, że jakoś to się ułoży. Mieli tolerować siebie nawzajem. Nie chciał złośliwości na każdym kroku, a jednak tak wyszło... No cóż, może przynajmniej dziś uda mu się wyżyć. I wygrać. Musiał wygrać.
- To co, gotowy, czy zdążyłeś aż tak stęsknić się za wspólnymi rozmowami? - spytał ironicznie, choć w przeciwieństwie do kolegi nawet nie starał się wymusić uśmiechu.
Właściwie jego mimika przy Milo była ostatnio niezwykle uboga. Starał się patrzeć na niego z obojętnością, zupełnie jakby skrajne nadwyrężenie jego zaufania nie zrobiło na nim wcale tak dużego wrażenia i jakby nie ignorował go większość czasu przez zadaną mu ranę.
Inicjatywa: 12,5
Gdy tylko Milo ogłosił, że mogą zaczynać, Aidan dobył różdżki i ustawił się po swojej stronie sali. Jednak nie mógł przemilczeć jego dalszych słów.
- Tak, mam ciebie dość, ale to chyba jasne. Tak na co dzień...
Naprawdę pod koniec wakacji liczył, że jakoś to się ułoży. Mieli tolerować siebie nawzajem. Nie chciał złośliwości na każdym kroku, a jednak tak wyszło... No cóż, może przynajmniej dziś uda mu się wyżyć. I wygrać. Musiał wygrać.
- To co, gotowy, czy zdążyłeś aż tak stęsknić się za wspólnymi rozmowami? - spytał ironicznie, choć w przeciwieństwie do kolegi nawet nie starał się wymusić uśmiechu.
Właściwie jego mimika przy Milo była ostatnio niezwykle uboga. Starał się patrzeć na niego z obojętnością, zupełnie jakby skrajne nadwyrężenie jego zaufania nie zrobiło na nim wcale tak dużego wrażenia i jakby nie ignorował go większość czasu przez zadaną mu ranę.