06-01-2022, 07:39 PM
Niektórzy bardziej przejmowali się jego złośliwościami... Na przykład taka Alice! Nie wybaczyłaby sobie, gdyby jej słowo nie było ostatnie i gdyby to ona nie dowaliła w podobnej sytuacji Valerianowi bardziej. A on? On świetnie by się bawił, podejmując wyzwanie i starając się dokuczyć jej bardziej. A choć relacja z Fran była nieco inna, sprawiała, że obiektywnie dogadywał się z nią nieco lepiej. W końcu zamknęła wszystko w ironicznym podziękowaniu, na które najwyraźniej mieli śmiać się razem, a nie z siebie nawzajem. Taka dynamika też świetnie działała!
Zaraz jednak przedrzeźnił bezgłośnie jej wypowiedź o zostawianiu farby.
- Gorzej, jakby przez to i tak zabrakło na Pokój Wspólny, co nie? - wytłumaczył się po chwili w kwestii bardzo hipotetycznego zostawiania tu jakiejkolwiek ilości farby.
Mimo wszystko nie spodziewał się, by mieli zostawiać jej jakąkolwiek ilość... Bo Fran nie mówiła poważnie, prawda?
Och, naprawdę? Zdecydowała się pokusić o złośliwości, kiedy Valerian miał pędzel w rękach? To ta gryfońska odwaga, tak? Cóż, powinna była wiedzieć, jak to się skończy.
Ze skupieniem, nawet wystawiając lekko język dla wzmożenia równowagi dokończył słowo, po czym pochylił się, by zamoczyć pędzel w farbie ponownie, a tuż po wyprostowaniu się, maznął koleżankę w policzek, wolną ręką pokazując jej środkowy palec i uśmiechając się na widok jej kolorowego teraz policzka. Tyle wystarczyło. Czasem działania były silniejsze niż słowa.
Zaraz jednak przedrzeźnił bezgłośnie jej wypowiedź o zostawianiu farby.
- Gorzej, jakby przez to i tak zabrakło na Pokój Wspólny, co nie? - wytłumaczył się po chwili w kwestii bardzo hipotetycznego zostawiania tu jakiejkolwiek ilości farby.
Mimo wszystko nie spodziewał się, by mieli zostawiać jej jakąkolwiek ilość... Bo Fran nie mówiła poważnie, prawda?
Och, naprawdę? Zdecydowała się pokusić o złośliwości, kiedy Valerian miał pędzel w rękach? To ta gryfońska odwaga, tak? Cóż, powinna była wiedzieć, jak to się skończy.
Ze skupieniem, nawet wystawiając lekko język dla wzmożenia równowagi dokończył słowo, po czym pochylił się, by zamoczyć pędzel w farbie ponownie, a tuż po wyprostowaniu się, maznął koleżankę w policzek, wolną ręką pokazując jej środkowy palec i uśmiechając się na widok jej kolorowego teraz policzka. Tyle wystarczyło. Czasem działania były silniejsze niż słowa.