07-01-2022, 10:18 PM
Szczerze nie wiedział o co chodzi z całą kwestią wyścigu w lesie nocą. Znaczy, słyszał i wiedział co się stało, kto został przyłapany, znał szczegóły nawet jak mu nie wszystko na głos powiedziano. Nie rozumiał jedynie jakim kretynem trzeba być żeby na to wpaść, jak i żeby nie przewidzieć, że no nie jest to zbyt inteligentne. I w sumie różne były, jak wiedział, nastroje wobec tego wydarzenia, ale z pewnością profesor była na to ostatecznie wściekła. Inna sprawa, że do pewnego momentu wiedziała, że uczniowie tam są, a Raphael nie wiedział co o tym myśleć...
Słuchał jej uważnie, próbując bardzo mocno skupić się na tym żeby słuchać tylko jej, a nie wszystkich innych plotkujących o tym wyjściu do lasu. Odetchnął cicho, przeglądając podręcznik i czytając uważnie całą instrukcję przygotowania antidotum. Nie wyglądało to na trudne, co nie? Chyba nie. Więc zaczął w głębokim skupieniu ucieraźć bezoar, próbując przy tym myśleć tylko i wyłącznie o tym. Ale nie zawsze się dało... Wiedział, że Skyler się odezwie zanim to zrobiła, zatem przeniósł na nią wzrok, już oczekując słów. Czasem tak robił, choć nieświadomie i z reguły starał się pilnować. Tylko teraz jakoś był rozproszony.
- Zobaczymy, może nie obrosnę w piórka. - Rzucił z lekkim uśmiechem, patrząc na nią łagodnie. Nawiązywał do wielu opierzeń wokół nich, choć w sumie na nich nie patrzył. Ale wiedział, naturalnie.
Odmierzył zatem miarki, raz, dwa, trzy, cztery, i spojrzał na kolejny składnik. Składnik standardowy, to łatwe, bo już było w stanie gotowym do dodania. Dosypał od razy dwie miarki, zamieszał, machnął różdżką w odpowiednim momencie... I tyle. Czekanie. Pokiwał głową z ukontentowaniem, po czym spojrzał na również bulboniący spokojnie wywar Skyler.
- Ten wypad do lasu nocą to było coś co najmniej nienormalnego. - Skomentował mimo słów dość spokojnie. - Chociaż to ironiczne, że profesor chce nasz nauczyć ewentualnego zadbania o siebie, a wszyscy dookoła wybuchają. - Dodał po chwili z lekkim rozbawieniem, choć też przy tym nieco gorzkim.
1 składnik: 9 - 4 + 1= 6 WHEW
2 składnik: 9 - 3 + 1= 7
Słuchał jej uważnie, próbując bardzo mocno skupić się na tym żeby słuchać tylko jej, a nie wszystkich innych plotkujących o tym wyjściu do lasu. Odetchnął cicho, przeglądając podręcznik i czytając uważnie całą instrukcję przygotowania antidotum. Nie wyglądało to na trudne, co nie? Chyba nie. Więc zaczął w głębokim skupieniu ucieraźć bezoar, próbując przy tym myśleć tylko i wyłącznie o tym. Ale nie zawsze się dało... Wiedział, że Skyler się odezwie zanim to zrobiła, zatem przeniósł na nią wzrok, już oczekując słów. Czasem tak robił, choć nieświadomie i z reguły starał się pilnować. Tylko teraz jakoś był rozproszony.
- Zobaczymy, może nie obrosnę w piórka. - Rzucił z lekkim uśmiechem, patrząc na nią łagodnie. Nawiązywał do wielu opierzeń wokół nich, choć w sumie na nich nie patrzył. Ale wiedział, naturalnie.
Odmierzył zatem miarki, raz, dwa, trzy, cztery, i spojrzał na kolejny składnik. Składnik standardowy, to łatwe, bo już było w stanie gotowym do dodania. Dosypał od razy dwie miarki, zamieszał, machnął różdżką w odpowiednim momencie... I tyle. Czekanie. Pokiwał głową z ukontentowaniem, po czym spojrzał na również bulboniący spokojnie wywar Skyler.
- Ten wypad do lasu nocą to było coś co najmniej nienormalnego. - Skomentował mimo słów dość spokojnie. - Chociaż to ironiczne, że profesor chce nasz nauczyć ewentualnego zadbania o siebie, a wszyscy dookoła wybuchają. - Dodał po chwili z lekkim rozbawieniem, choć też przy tym nieco gorzkim.