09-01-2022, 04:57 AM
Zdecydowanie dorównywali w tym momencie co najwyżej przedszkolakom. Z jednej strony Aidan cieszył się, że skoro już nie idzie jemu, to Milo też ma problemy, jednak gdyby tylko pojedynkował się teraz z kimś innym, z kim miałby lepszy kontakt - a lepszy kontakt miał obecny z każdym - zaproponowałby zmianę terminu pojedynku. Może nawet miejsce... W końcu coś im nie sprzyjało.
Przewrócił oczami słysząc kolejny zirytowany komentarz. On nawet nie chciał aż tak bardzo denerwować kolegi... Chciał co najwyżej, żeby wreszcie się zamknął. Bo ile można?
- Raczej martwię się, że wymiękasz... Od jakiegoś czasu, zresztą.
Ale kolejne zaklęcie już musiało wyjść mu perfekcyjnie... Żeby tylko utrzeć wreszcie solidnie nosa Milo! Zasłużył sobie na to - i to nie tylko wszystkim, co powiedział dzisiaj. Lista przewinień rosła z każdym dniem.
- Confundus! - rzucił tuż po słowach drugiego Krukona, nie chcąc już bawić się w kolejne docinki.
I może właśnie dzięki temu skupił się wystarczająco, by jego atak okazał się całkiem silny... Tylko teraz przez ten ułamek sekundy liczył, że Milo nie zdoła się wybronić.
Obrona: nd
Atak: -1 + 10 - 2 = 7
PZ: 15/22
Przewrócił oczami słysząc kolejny zirytowany komentarz. On nawet nie chciał aż tak bardzo denerwować kolegi... Chciał co najwyżej, żeby wreszcie się zamknął. Bo ile można?
- Raczej martwię się, że wymiękasz... Od jakiegoś czasu, zresztą.
Ale kolejne zaklęcie już musiało wyjść mu perfekcyjnie... Żeby tylko utrzeć wreszcie solidnie nosa Milo! Zasłużył sobie na to - i to nie tylko wszystkim, co powiedział dzisiaj. Lista przewinień rosła z każdym dniem.
- Confundus! - rzucił tuż po słowach drugiego Krukona, nie chcąc już bawić się w kolejne docinki.
I może właśnie dzięki temu skupił się wystarczająco, by jego atak okazał się całkiem silny... Tylko teraz przez ten ułamek sekundy liczył, że Milo nie zdoła się wybronić.