09-01-2022, 08:15 PM
-Proszę, jaki dowcipny. Zostawię to tobie, Kang. Ostatecznie twoja rodzina z tego słynie, co? - skomentował, posyłając mu wyjątkowo chłodne spojrzenie. Gdyby tylko mogło zabijać, Aidana nie uchroniłoby żadne zaklęcie.
Rozproszył go ten komentarz. Na tyle, by nie skupić się ani trochę na chwili, w której jego przeciwnik po raz kolejny posłał w stronę niego zaklęcie. Zbyt silne, by się obronił. Próbował, to fakt, że jego refleks okazał się być za słaby.
Przegrał. Wiedział to. I ani trochę nie podobał mu się ten fakt. W tym wszystkim wściekłość wykrzywiła jego twarz, a szum w uszach znacznie przybrał na sile, stając się nie do wytrzymania.
Odwrócił się bez słowa na pięcie, wychodząc z pomieszczenia, trzaskając drzwiami tak mocno, że jeden z witraży niebezpiecznie zadrgał.
Miał go dość. Jego obecności, jego jestestwa.
Szedł przed siebie, nie wiedząc dokąd. Pytanie, gdzie ocknie się tym razem.
Obrona: 4
Atak: niepotrzebny
PZ: 0/22
zt.
Rozproszył go ten komentarz. Na tyle, by nie skupić się ani trochę na chwili, w której jego przeciwnik po raz kolejny posłał w stronę niego zaklęcie. Zbyt silne, by się obronił. Próbował, to fakt, że jego refleks okazał się być za słaby.
Przegrał. Wiedział to. I ani trochę nie podobał mu się ten fakt. W tym wszystkim wściekłość wykrzywiła jego twarz, a szum w uszach znacznie przybrał na sile, stając się nie do wytrzymania.
Odwrócił się bez słowa na pięcie, wychodząc z pomieszczenia, trzaskając drzwiami tak mocno, że jeden z witraży niebezpiecznie zadrgał.
Miał go dość. Jego obecności, jego jestestwa.
Szedł przed siebie, nie wiedząc dokąd. Pytanie, gdzie ocknie się tym razem.
Obrona: 4
Atak: niepotrzebny
PZ: 0/22
zt.