10-01-2022, 07:14 PM
Faktycznie trudno było nie wywrócić oczami na pretensje nauczyciela. Kogo by obchodziła wojna olbrzymów? Znaczy, widziała, że kilka osób widać uczyło się na te zajęcia, życia nie miało najwyraźniej (z czego o Ślizgonie wiedziała, że faktycznie nie ma, przynajmniej wszystko na to wskazywało), ale ona na przykład miała lepsze rzeczy do roboty. I to nawet nie musiała wymyślać, dosłownie wszystko było lepsze niż te pierdy o innym, tępym gatunku, z którym też trzeba rozmawiać jakby było się debilem, najwyraźniej.
Powstrzymała z trudnem sapnięcie irytacji, coby nauczyciel jej tam nie zastrzelił, skoro jest taki nadambitny. Wgapiała się w zeszyt, bazgrząc coś i licząc, że po prostu odpuści trochę tym, który nijak nic nie wiedzieli. Ale nie, zaraz pytanie ponownie zostało zadane właśnie jej, na co po raz kolejny wzruszyła ramieniem w geście niewiedzy. Salvatore popatrzył na nią co najmniej mało przychylnie, po czym z niezadowoleniem kontynuował paplanie, na co już przewróciła oczami. Tego na szczęście nie widział, bo mściłby się znowu pewnie na całej klasie...
Ilość punktów w kuferku: 0 + 0 + 0 = 0
Kostka: 2
Wynik: 2
Punkty dla grupy: 0, she's a joke
Powstrzymała z trudnem sapnięcie irytacji, coby nauczyciel jej tam nie zastrzelił, skoro jest taki nadambitny. Wgapiała się w zeszyt, bazgrząc coś i licząc, że po prostu odpuści trochę tym, który nijak nic nie wiedzieli. Ale nie, zaraz pytanie ponownie zostało zadane właśnie jej, na co po raz kolejny wzruszyła ramieniem w geście niewiedzy. Salvatore popatrzył na nią co najmniej mało przychylnie, po czym z niezadowoleniem kontynuował paplanie, na co już przewróciła oczami. Tego na szczęście nie widział, bo mściłby się znowu pewnie na całej klasie...