11-01-2022, 01:52 AM
+18
Nigdy by nie pomyślała jak dobrze będzie jej w ramionach tego człowieka. Jak poczuje się otoczona ciepłem i opieką, przynajmniej teraz, i że w ogóle nie przyjdą jej na myśl obawy, że może teraz wykorzystać mminione wydarzenia przeciwko niej. Kiedyś zakładałaby najgorsze w styczności z nim, teraz jakoś... Sama przestała. Może to alkohol?
Wciąż gładząc lekko jego skórę na plecach miarowo, zamknęła oczy, wzdychając cicho i po prostu odpoczywając, ciesząc się z bliskości. Słuchała jego oddechu i miarowego bicia serca, w pewnym momencie miała wrażenie, że zaczyna zgrywać się z jej własnym. Na jej usta wpłynął przez to lekki uśmiech, zwyczajnie pełny spokoju. Nawet nie poruszyła się gdy Dexter sięgnął po swoją szklankę, była zmęczona i za dobrze było jej w ten sposób. Ciepło, miło, przyjemnie. Nie wiedziała nawet kiedy zaczęła powolutku odpływać, trochę wędrując myślami nie tylko po minionym wieczorze, ale i ostatnich wydarzeniach, przypomniała sobie o Irytku, o tym, że prawie zginęła, i że tyle dobrego z tego wyszło, że odnalazła widać bardzo wartościową relację, i to tam, gdzie się nie spodziewała.
Z tą myślą zasnęła, a jej ręce lekko zsunęły się w miarę zasypiania, aż ostatecznie Dexter miał przylepioną do siebie, śpiącą koalę.
Nigdy by nie pomyślała jak dobrze będzie jej w ramionach tego człowieka. Jak poczuje się otoczona ciepłem i opieką, przynajmniej teraz, i że w ogóle nie przyjdą jej na myśl obawy, że może teraz wykorzystać mminione wydarzenia przeciwko niej. Kiedyś zakładałaby najgorsze w styczności z nim, teraz jakoś... Sama przestała. Może to alkohol?
Wciąż gładząc lekko jego skórę na plecach miarowo, zamknęła oczy, wzdychając cicho i po prostu odpoczywając, ciesząc się z bliskości. Słuchała jego oddechu i miarowego bicia serca, w pewnym momencie miała wrażenie, że zaczyna zgrywać się z jej własnym. Na jej usta wpłynął przez to lekki uśmiech, zwyczajnie pełny spokoju. Nawet nie poruszyła się gdy Dexter sięgnął po swoją szklankę, była zmęczona i za dobrze było jej w ten sposób. Ciepło, miło, przyjemnie. Nie wiedziała nawet kiedy zaczęła powolutku odpływać, trochę wędrując myślami nie tylko po minionym wieczorze, ale i ostatnich wydarzeniach, przypomniała sobie o Irytku, o tym, że prawie zginęła, i że tyle dobrego z tego wyszło, że odnalazła widać bardzo wartościową relację, i to tam, gdzie się nie spodziewała.
Z tą myślą zasnęła, a jej ręce lekko zsunęły się w miarę zasypiania, aż ostatecznie Dexter miał przylepioną do siebie, śpiącą koalę.