13-01-2022, 02:29 PM
Przewrócił oczami na kolejne słowa brata, jakby faktycznie trwał między nimi jakiś dziwny konflikt, który rozumieli tylko oni.
- Dokładnie tak. Ian już wie, kiedy powinien się zamknąć, zamiast gadać głupoty i obrażać wszystkich dookoła. Prawda? - spytał, dopiero na koniec patrząc na brata.
Tylko czego niby pielęgniarka nie zrozumiała w tej historii? Lekko go pyrgnął za bycie idiotą! To nie tak, że kiedykolwiek zepchnąłby go ze szczytu schodów licząc na jak największe obrażenia, nie był psychopatą! Nawet w historii wymyślonej na potrzeby ratowania go od szlabanów. A przecież to tak bezlitosne... I tak teraz swoje wycierpiał, a gdyby tylko ktokolwiek poznał prawdę, miałby jeszcze jakieś durne zadania do wykonania, jak... Sprzątanie toalety, czy coś podobnego.
Philip z powrotem przysiadł na łóżku, gdy tylko wywar, a raczej jego zapach już mu nie zagrażał. I był zmuszony siedzieć tak jeszcze chwilę w milczeniu, kiedy słuchali bezsensownego wykładu. Pomimo że cała historia z ich strony była oczywiście zmyślona, on nie widział w niej nic złego! Jednak dał kobiecie skończyć bez wchodzenia jej w słowo. Tylko dlatego, że mogliby bardziej ją tym zdenerwować.
- Dosłownie zaprezentowałbym, jak to wyglądało, bo to było lekkie pyrgnięcie w ramię, ale nie chcę, żeby teraz się coś z niego wylało... - odparł samemu tocząc walkę o nieprzewracanie oczami. Zwycięską, na szczęście.
- Dokładnie tak. Ian już wie, kiedy powinien się zamknąć, zamiast gadać głupoty i obrażać wszystkich dookoła. Prawda? - spytał, dopiero na koniec patrząc na brata.
Tylko czego niby pielęgniarka nie zrozumiała w tej historii? Lekko go pyrgnął za bycie idiotą! To nie tak, że kiedykolwiek zepchnąłby go ze szczytu schodów licząc na jak największe obrażenia, nie był psychopatą! Nawet w historii wymyślonej na potrzeby ratowania go od szlabanów. A przecież to tak bezlitosne... I tak teraz swoje wycierpiał, a gdyby tylko ktokolwiek poznał prawdę, miałby jeszcze jakieś durne zadania do wykonania, jak... Sprzątanie toalety, czy coś podobnego.
Philip z powrotem przysiadł na łóżku, gdy tylko wywar, a raczej jego zapach już mu nie zagrażał. I był zmuszony siedzieć tak jeszcze chwilę w milczeniu, kiedy słuchali bezsensownego wykładu. Pomimo że cała historia z ich strony była oczywiście zmyślona, on nie widział w niej nic złego! Jednak dał kobiecie skończyć bez wchodzenia jej w słowo. Tylko dlatego, że mogliby bardziej ją tym zdenerwować.
- Dosłownie zaprezentowałbym, jak to wyglądało, bo to było lekkie pyrgnięcie w ramię, ale nie chcę, żeby teraz się coś z niego wylało... - odparł samemu tocząc walkę o nieprzewracanie oczami. Zwycięską, na szczęście.