27-01-2022, 05:25 AM
Jeżeli chodziło o Macavity, potrafił się z nią dogadać... I to nawet dobrze. Niemniej zdawał sobie też sprawę z tego, że między dziewczynami jest coś nie tak, a skoro Aspasia zdawała się rozumieć jego obecną sytuację, w tej chwili czuł się bardziej po jej stronie. Mimo że w gruncie rzeczy nie zamierzał obierać stron. Przynajmniej nie na głos i przynajmniej póki nie musiał. W końcu chyba się nie pozabijają?
Cmoknął cicho kręcąc głową.
- W takim razie oboje mamy przerąbane na kolejne trzy lata - mruknął zadziwiająco luźno, jak na okropność tej wizji. - Chociaż ja przynajmniej ostatnie lata miałem spokój.
To znaczy, czuł się, jakby to on miał w tej sytuacji gorzej i zakładał, że Milo jest dużo gorszy od Macavity... Przezornie jednak postanowił nie mówić o tym na głos. Nie chciał się licytować, to byłoby głupie. I przecież tu lubił obie strony konfliktu. Nie był obiektywny.
Zaraz skinął głową w odpowiedzi i skierował się ku drzwiom, by nawet otworzyć je przed Aspasią - tak, jak wypadało zrobić.
z/t x2
Cmoknął cicho kręcąc głową.
- W takim razie oboje mamy przerąbane na kolejne trzy lata - mruknął zadziwiająco luźno, jak na okropność tej wizji. - Chociaż ja przynajmniej ostatnie lata miałem spokój.
To znaczy, czuł się, jakby to on miał w tej sytuacji gorzej i zakładał, że Milo jest dużo gorszy od Macavity... Przezornie jednak postanowił nie mówić o tym na głos. Nie chciał się licytować, to byłoby głupie. I przecież tu lubił obie strony konfliktu. Nie był obiektywny.
Zaraz skinął głową w odpowiedzi i skierował się ku drzwiom, by nawet otworzyć je przed Aspasią - tak, jak wypadało zrobić.
z/t x2