03-02-2022, 12:17 AM
Mimowolnie uniosła nawet kącik ust, kiedy Fran nie tylko nadepnęła Valeriana (należało mu się!), ale przyznała, że może rozważy pomysł ze smyczą. Nie rozważy, ale chwilowy bunt w drużynie był niczym miód na jej uszy. Nie, żeby jakoś specjalnie czerpała satysfakcję z zatargów… ale tym razem tak, czerpała.
Ale szybko jej przeszło, gdy Fran próbowała ją idiotycznie podpuścić. Poważnie, takie komentarze mogła sobie walić do Hiro, który najwidoczniej napalił się jak mały ratlerek, podskakiwał i już zaczynał szczekać. Poważnie, w tym momencie się na nim zawiodła, sądziła, że ma choć trochę więcej inteligencji od Valeriana.
— Kilka godzin to ja nie zamierzam tutaj nawet siedzieć – stwierdziła, przy okazji znajdując sobie kawałek miejsca do siedzenia. Przejechała po nim ręką, wzbijając w powietrze kłęby kurzu i usiadła, na kolanach kładąc sobie drugą przytachaną kurtkę. – A wysyłanie Fran się nie liczy, tak jak nie liczyło się moje oblanie pierwszej osoby. Byłabym niezadowolona z efektu – wzruszyła ramionami.
Nie miała pojęcia, o co chodziło chłopakom, ale już w tym momencie czuła się zażenowana i zaczynała się chyba modlić, żeby Alex przyszedł już z tymi flaszkami.
O ironio! Jeszcze dwa dni temu najchętniej sama wsadziłaby mu butelkę wódki w dupę, a teraz w duchu go pospieszała i liczyła na jego obecność.
Życie to jednak przewrotna kurwa.
— Tylko potem nie płaczcie, nie mam plasterka i nie będę wam dmuchać na ziazię – burknęła, opierając się ostrożnie o ścianę i wbijając wzrok w sufit, gdy przy okazji podciągnęła kolano, przechylając się w tył.
Ale szybko jej przeszło, gdy Fran próbowała ją idiotycznie podpuścić. Poważnie, takie komentarze mogła sobie walić do Hiro, który najwidoczniej napalił się jak mały ratlerek, podskakiwał i już zaczynał szczekać. Poważnie, w tym momencie się na nim zawiodła, sądziła, że ma choć trochę więcej inteligencji od Valeriana.
— Kilka godzin to ja nie zamierzam tutaj nawet siedzieć – stwierdziła, przy okazji znajdując sobie kawałek miejsca do siedzenia. Przejechała po nim ręką, wzbijając w powietrze kłęby kurzu i usiadła, na kolanach kładąc sobie drugą przytachaną kurtkę. – A wysyłanie Fran się nie liczy, tak jak nie liczyło się moje oblanie pierwszej osoby. Byłabym niezadowolona z efektu – wzruszyła ramionami.
Nie miała pojęcia, o co chodziło chłopakom, ale już w tym momencie czuła się zażenowana i zaczynała się chyba modlić, żeby Alex przyszedł już z tymi flaszkami.
O ironio! Jeszcze dwa dni temu najchętniej sama wsadziłaby mu butelkę wódki w dupę, a teraz w duchu go pospieszała i liczyła na jego obecność.
Życie to jednak przewrotna kurwa.
— Tylko potem nie płaczcie, nie mam plasterka i nie będę wam dmuchać na ziazię – burknęła, opierając się ostrożnie o ścianę i wbijając wzrok w sufit, gdy przy okazji podciągnęła kolano, przechylając się w tył.
Zło nigdy nie umiera. Przybiera tylko nowe formy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.