07-02-2022, 10:23 PM
Lekcja Historii Magii była zdecydowanie... interesująca. Sama Zosia jeszcze nie wiedziała, co dokładnie czuje w związku z tym, co się wydarzyło- oprócz smutku i rozczarowania, że poszło jej tak źle- ale wychodziła z założenia, że wszystko jest lekcją i wszystko jest po coś. Być może właśnie to, że sama nie odpowiadała najlepiej na tej lekcji sprawi, że przyłoży się do niej, i do reszty, lepiej?
To nie Koldovstoretz, nie znają Cię tutaj; budujesz swoją renomę od nowa - pomyślała, wychodząc z sali, rozglądając się jeszcze, czy aby na pewno czegoś nie zapomniała. Do następnej lekcji, Obrony Przed Czarną Magią, mieli zaledwie 10 minut.
To miało swoje plusy- zaczynać jako zupełnie nowa osoba w szkole. Nikt cię nie zna, więc nie ma uprzedzeń. Z odpowiednim wyczuciem, można podjąć decyzje lepsze, niż podejmowało się w poprzedniej szkole. Nowy start.
Nowy start, na którym zaprezentowała, że zupełnie nic nie wie o olbrzymach.
Przez tę myśl mimowolnie zmarszczyła brwi, a ręką lekko zasłoniła twarz. Co za wstyd.
Bycie nową miało jednak swoje minusy. Miała trochę zaległości, które musiała szybko nadrobić, jeśli nie chciała, by takie sytuacje się powtarzały. A już samo znalezienie sali w tym ogromnym zamczysku sprawiało jej kłopoty i tylko rozstrajało ją bardziej.
Z kieszeni wyciągnęła mapkę, starając się przy tym nie upuścić książek. Według tej sala do OPCM znajdowała się na drugim piętrze, więc będzie musiała zejść tymi schodami w lewo...
Na "Hej" delikatnie drgnęła, bo całkowicie nie spodziewała się, że ktokolwiek będzie do niej mówił. Odwróciła się w kierunku dźwięku i zauważyła, że nadawcą jest chłopak, który siedział przed nią na zajęciach.
- O, h-hej! - powiedziała z uśmiechem; sama może ma problemy z odnalezieniem się i zagadywaniem, ale nie z rozmową. Ba, ona bardzo lubi rozmawiać. Z jakiegoś powodu po prostu boi się pierwsza inicjować rozmowy, jakby obawiała się, że będzie komuś przeszkadzać.
Ale, to on zaczął!
- W porządku, dziękuję. Próbuję się odnaleźć. Wszystko jest... cóż, inne. - dodała, delikatnie wskazując na trzymaną w ręce mapę - Ale to dobrze. Inne jest fajne, wiesz, ekscytacja nowym, trochę adrenaliny, że nie znajdziesz sali na czas i tak dalej...- dopowiedziała szybko, bo obawiała się, że można ją było źle zrozumieć. A gdy się stresuje, jej głos przyśpiesza; co wychwyciła gdzieś na wysokości słów "na czas", gdy zerknęła na chłopaka, dlatego zwolniła.
Z odpowiednim wyczuciem, można podjąć decyzje lepsze. Nowy start.
To nie Koldovstoretz, nie znają Cię tutaj; budujesz swoją renomę od nowa - pomyślała, wychodząc z sali, rozglądając się jeszcze, czy aby na pewno czegoś nie zapomniała. Do następnej lekcji, Obrony Przed Czarną Magią, mieli zaledwie 10 minut.
To miało swoje plusy- zaczynać jako zupełnie nowa osoba w szkole. Nikt cię nie zna, więc nie ma uprzedzeń. Z odpowiednim wyczuciem, można podjąć decyzje lepsze, niż podejmowało się w poprzedniej szkole. Nowy start.
Nowy start, na którym zaprezentowała, że zupełnie nic nie wie o olbrzymach.
Przez tę myśl mimowolnie zmarszczyła brwi, a ręką lekko zasłoniła twarz. Co za wstyd.
Bycie nową miało jednak swoje minusy. Miała trochę zaległości, które musiała szybko nadrobić, jeśli nie chciała, by takie sytuacje się powtarzały. A już samo znalezienie sali w tym ogromnym zamczysku sprawiało jej kłopoty i tylko rozstrajało ją bardziej.
Z kieszeni wyciągnęła mapkę, starając się przy tym nie upuścić książek. Według tej sala do OPCM znajdowała się na drugim piętrze, więc będzie musiała zejść tymi schodami w lewo...
Na "Hej" delikatnie drgnęła, bo całkowicie nie spodziewała się, że ktokolwiek będzie do niej mówił. Odwróciła się w kierunku dźwięku i zauważyła, że nadawcą jest chłopak, który siedział przed nią na zajęciach.
- O, h-hej! - powiedziała z uśmiechem; sama może ma problemy z odnalezieniem się i zagadywaniem, ale nie z rozmową. Ba, ona bardzo lubi rozmawiać. Z jakiegoś powodu po prostu boi się pierwsza inicjować rozmowy, jakby obawiała się, że będzie komuś przeszkadzać.
Ale, to on zaczął!
- W porządku, dziękuję. Próbuję się odnaleźć. Wszystko jest... cóż, inne. - dodała, delikatnie wskazując na trzymaną w ręce mapę - Ale to dobrze. Inne jest fajne, wiesz, ekscytacja nowym, trochę adrenaliny, że nie znajdziesz sali na czas i tak dalej...- dopowiedziała szybko, bo obawiała się, że można ją było źle zrozumieć. A gdy się stresuje, jej głos przyśpiesza; co wychwyciła gdzieś na wysokości słów "na czas", gdy zerknęła na chłopaka, dlatego zwolniła.
Z odpowiednim wyczuciem, można podjąć decyzje lepsze. Nowy start.