09-02-2022, 10:54 PM
Ktoś inny mógłby się obrazić na taką odpowiedź. W końcu były w jednej paczce, a jak się spotkały, to Alice od razu sugerowała, że przez przypadek. I jeszcze, że Fran kogoś zgubiła, jakby nigdy nie chodziła bez Valeriana. Fakt, spędzali ze sobą sporo czasu, ale kumplują się, są w jednym domu, chodzą na te same przedmioty, więc to chyba naturalne? Caldwell mogła to samo powiedzieć o dwójce piątoklasistów! A jeśli ich ilość godzin wspólnie spędzonych była mniejsza, to najwyraźniej nie lubili się tak bardzo... Albo też Alice nie pasowała aż tak do ich gangu, jakby się mogło wydawać. Bo gra na fortepianie? I to czegoś, co brzmiało jak muzyka klasyczna?!
Jednak co do obrażania, to Francis była od niego daleka i jedynie prychnęła na docinek. Złośliwości były przecież ich chlebem powszednim.
- Hiro też tutaj nie widzę, skoro już potrzebujemy męskiej obstawy. - Nie, żeby którakolwiek z nich jej potrzebowała... Każda z nich sama potrafiła spuścić innym niezłe lanie.
- A może nawet on nie wie o twoim małym sekrecie? - Położyła ogromny nacisk na przymiotnik, bo w jej oczach tajemnica ta wydawała się całkiem spora. Czuła się trochę jakby odkryła pamiętnik Alice i nawet zajrzała do środka. A w zasadzie bardziej jakby słuchała jak ktoś inny go czyta. - Bo mnie możesz nie lubić, ale Hiro na pewno będzie przykro, naprawdę wierzy, że się przyjaźnicie. - Zrobiła smutną minę dla dodania dramaturgii. Zaświtało jej w głowie, że być może nieco przesadziła, ale autorefleksja nie była jej mocną stroną, więc zignorowała tą myśl. Która zresztą pojawiła się tylko dlatego, że koniec końców przyszła tu z misją... Która chwilowo z wrażenia też umknęła jej uwadze.
Jednak co do obrażania, to Francis była od niego daleka i jedynie prychnęła na docinek. Złośliwości były przecież ich chlebem powszednim.
- Hiro też tutaj nie widzę, skoro już potrzebujemy męskiej obstawy. - Nie, żeby którakolwiek z nich jej potrzebowała... Każda z nich sama potrafiła spuścić innym niezłe lanie.
- A może nawet on nie wie o twoim małym sekrecie? - Położyła ogromny nacisk na przymiotnik, bo w jej oczach tajemnica ta wydawała się całkiem spora. Czuła się trochę jakby odkryła pamiętnik Alice i nawet zajrzała do środka. A w zasadzie bardziej jakby słuchała jak ktoś inny go czyta. - Bo mnie możesz nie lubić, ale Hiro na pewno będzie przykro, naprawdę wierzy, że się przyjaźnicie. - Zrobiła smutną minę dla dodania dramaturgii. Zaświtało jej w głowie, że być może nieco przesadziła, ale autorefleksja nie była jej mocną stroną, więc zignorowała tą myśl. Która zresztą pojawiła się tylko dlatego, że koniec końców przyszła tu z misją... Która chwilowo z wrażenia też umknęła jej uwadze.