09-02-2022, 11:23 PM
- Może być, skoro zadanie nie wymaga przewracania. - W słowach Alice nie było nic o skuteczności podkładania nogi, a skoro Fran już wiedziała, że ona tam będzie... Wybijania sobie zębów bynajmniej nie zaryzykowałaby dla zakładu, nawet tajemnice piątoklasistów nie były tego warte. Co innego, gdyby miała stracić ząb w jakiejś bójce, ale tak wywracając się jak jakaś fajtłapa? Mowy nie ma!
Na szczęście męska część grona nie tylko podłapała pomysł na zakład, ale również czegoś alternatywnego do wyzwań. Wprawdzie od razu pojawił się najbardziej oklepany pomysł, ale czego innego mogła się spodziewać akurat po nich dwóch? Wywróciła oczami, ale w gruncie rzeczy nie z powodu rywalizacji, którą sobie wymyślili, ale dlatego że wyłączała ona Fran i Alice z udziału w zabawie.
Rozejrzała się po wnętrzu szukając alternatywy dla okładania się pięściami i bliskiego kontaktu.
-Chyba nie masz zamiaru całej zabawy zostawić panom i czekać aż będziesz mogła pospieszyć z ratunkiem? - zwróciła się do Alice, podchodząc do dwóch krzeseł. Jeśli nie podpuściła jej propozycją gry, to liczyła, że przynajmniej zasugerowanie bycia słabszą płcią wyzwoli u niej chęć działania.
Zaczęła sprawdzać stabilność mebli, szarpiąc i potrząsając nimi.
- Proponuję walkę na krzesła, każda wybiera jedno, ty tłuczesz swoim o moje, ja twoim o moje i czyje się pierwsze rozpadnie, ta przegrywa. - Był element siły i rywalizacji, a przy tym zero kontaktu fizycznego i osób trzecich, więc propozycja wydawała się idealna. Bo że któraś mogła przypadkiem dostać mocno drewnem, to nawet nie przyszło Francis do głowy. A nawet gdyby, to kto by się takimi drobiazgami przejmował? Może zanim to się stanie, Alex przyniesie alkohol i będą mogły się znieczulić.
Na szczęście męska część grona nie tylko podłapała pomysł na zakład, ale również czegoś alternatywnego do wyzwań. Wprawdzie od razu pojawił się najbardziej oklepany pomysł, ale czego innego mogła się spodziewać akurat po nich dwóch? Wywróciła oczami, ale w gruncie rzeczy nie z powodu rywalizacji, którą sobie wymyślili, ale dlatego że wyłączała ona Fran i Alice z udziału w zabawie.
Rozejrzała się po wnętrzu szukając alternatywy dla okładania się pięściami i bliskiego kontaktu.
-Chyba nie masz zamiaru całej zabawy zostawić panom i czekać aż będziesz mogła pospieszyć z ratunkiem? - zwróciła się do Alice, podchodząc do dwóch krzeseł. Jeśli nie podpuściła jej propozycją gry, to liczyła, że przynajmniej zasugerowanie bycia słabszą płcią wyzwoli u niej chęć działania.
Zaczęła sprawdzać stabilność mebli, szarpiąc i potrząsając nimi.
- Proponuję walkę na krzesła, każda wybiera jedno, ty tłuczesz swoim o moje, ja twoim o moje i czyje się pierwsze rozpadnie, ta przegrywa. - Był element siły i rywalizacji, a przy tym zero kontaktu fizycznego i osób trzecich, więc propozycja wydawała się idealna. Bo że któraś mogła przypadkiem dostać mocno drewnem, to nawet nie przyszło Francis do głowy. A nawet gdyby, to kto by się takimi drobiazgami przejmował? Może zanim to się stanie, Alex przyniesie alkohol i będą mogły się znieczulić.