13-02-2022, 08:12 PM
Szczerze nie był pewien, ile zdążyła opanować w poprzedniej szkole. Jej przynależność do Ravenclawu kazała mu wierzyć (nawet jeżeli był to jedynie stereotyp), że dobrze radziła sobie z chłonięciem wiedzy, jednak faktycznie, ile z zagadnień mogło się pokrywać? W dodatku, ile z jej dotychczasowej wiedzy miało przydać się w Hogwarcie na bieżącym etapie edukacji? Choć strzelałby, że całkiem sporo, był przyzwyczajony do przekonania o wyższości brytyjskiej szkoły. Nie chciał jednak mówić na głos o rzeczach, co do których nie miał znaczących argumentów. Nie mógł porównywać szkół, jeśli tak naprawdę wiedział tylko o jednej z nich. Nawet jeśli w jego głowie pewna wyższość była jasna... Choć gdyby tylko miał zatrzymać się na moment i zastanowić się, konkretnie dlaczego jest o niej przekonany, prawdopodobnie szybko zmieniłby perspektywę.
- Tylko u niektórych - odparł również dużo ciszej. - To znaczy, większość jest wymagająca, ale w gruncie rzeczy są w porządku.
Zaraz wzruszył lekko ramieniem i zastanowił się patrząc przed siebie i słuchając słów wstępu do lekcji.
- Większość z nich - dodał po chwili i brzmiało to zupełnie, jakby miał coś do profesora prowadzącego bieżące zajęcia.
Otóż nie miał, ale była to jedna z sytuacji, gdy jego tok myślenia zdawał mu się oczywisty. I nic dziwnego! On przy nim był! On wiedział, że w chwili milczenia zaklasyfikował w myślach każdego nauczyciela do kategorii "w porządku" i "nie w porządku". Choć może faktycznie czasem należało się obawiać obecnego tu profesora. Czasem. A może po prostu Aidan mimo wszystko wolał inne przedmioty? Te na których można było coś tworzyć. Na przykład eliksiry! Eliksiry były świetnym przykładem. I profesor Edwards nie miała zbyt dużych pretensji o jego próby eksperymentowania.
- Tylko u niektórych - odparł również dużo ciszej. - To znaczy, większość jest wymagająca, ale w gruncie rzeczy są w porządku.
Zaraz wzruszył lekko ramieniem i zastanowił się patrząc przed siebie i słuchając słów wstępu do lekcji.
- Większość z nich - dodał po chwili i brzmiało to zupełnie, jakby miał coś do profesora prowadzącego bieżące zajęcia.
Otóż nie miał, ale była to jedna z sytuacji, gdy jego tok myślenia zdawał mu się oczywisty. I nic dziwnego! On przy nim był! On wiedział, że w chwili milczenia zaklasyfikował w myślach każdego nauczyciela do kategorii "w porządku" i "nie w porządku". Choć może faktycznie czasem należało się obawiać obecnego tu profesora. Czasem. A może po prostu Aidan mimo wszystko wolał inne przedmioty? Te na których można było coś tworzyć. Na przykład eliksiry! Eliksiry były świetnym przykładem. I profesor Edwards nie miała zbyt dużych pretensji o jego próby eksperymentowania.