14-02-2022, 12:28 AM
Cóż, gdy ona się cofała i patrzyła jeszcze przed siebie, on patrzył w górę, więc absolutnie nie spodziewał się, że zaraz go przydepcze i w gruncie rzeczy sam mógł być sobie winny - doprowadził do tego w końcu jego heroiczny wyczyn! Syknął nawet, nie tyle z przytłaczającego, co zwyczajnie niespodziewanego bólu.
Nie spodziewał się jednak aż takiej troski ze strony Kai. Może powinien był, ale przecież to nie tak, że połamała mu palce u stopy.
Zawahał się chwilę patrząc w dół, na swoje buty, jakby faktycznie sytuacja wymagała dramatyzmu.
- No, chyba długo tak nie pociągnę... Ale ważne, że ty byłaś bezpieczna... - odparł poważnym tonem, kładąc rękę na jej ramieniu, jak bohater, który ma zaraz wypowiedzieć swoje ostatnie słowa. - Nie no, trochę boli, ale dobrze, że to przed słodyczami.
Po tym jeszcze raz zerknął w stronę drzwi.
- Zjeby... Ale wiesz co, my tacy nie byliśmy... Za moich czasów...!
Nie dokończył. Nie miał na to pomysłu, nie chciał tego ciągnąć. Zamiast tego ruszył te dwa kroki, które zostały im do stolika i zajął przy nim miejsce, patrząc na okładkę książki, która okazała się jedną z ofiar całego wydarzenia.
- Brzmi jak pornografia. Mugolska, w każdym razie - rzucił, nie mogąc wyraźnie zachować powagi na zbyt długo.
Nie to, żeby miał szeroką wiedzę na temat mugolskiej pornografii... Tak jakoś to pierwsze, co wpadło mu do głowy na ten, cóż, głupi tytuł.
Nie spodziewał się jednak aż takiej troski ze strony Kai. Może powinien był, ale przecież to nie tak, że połamała mu palce u stopy.
Zawahał się chwilę patrząc w dół, na swoje buty, jakby faktycznie sytuacja wymagała dramatyzmu.
- No, chyba długo tak nie pociągnę... Ale ważne, że ty byłaś bezpieczna... - odparł poważnym tonem, kładąc rękę na jej ramieniu, jak bohater, który ma zaraz wypowiedzieć swoje ostatnie słowa. - Nie no, trochę boli, ale dobrze, że to przed słodyczami.
Po tym jeszcze raz zerknął w stronę drzwi.
- Zjeby... Ale wiesz co, my tacy nie byliśmy... Za moich czasów...!
Nie dokończył. Nie miał na to pomysłu, nie chciał tego ciągnąć. Zamiast tego ruszył te dwa kroki, które zostały im do stolika i zajął przy nim miejsce, patrząc na okładkę książki, która okazała się jedną z ofiar całego wydarzenia.
- Brzmi jak pornografia. Mugolska, w każdym razie - rzucił, nie mogąc wyraźnie zachować powagi na zbyt długo.
Nie to, żeby miał szeroką wiedzę na temat mugolskiej pornografii... Tak jakoś to pierwsze, co wpadło mu do głowy na ten, cóż, głupi tytuł.