15-02-2022, 10:35 PM
Oczywiście że zauważyła jego notatki. Biurka szkolne nie były tak wielkie, a ich było prawdopodobnie najbardziej zawalone książkami, kartkami czy notatkami. Ale nie podglądała, nie próbowała odczytywać ani nic z tych rzeczy- nie miała takiej podzielności uwagi.
Wszystko, co mogła chcieć zanotować- czy to notatka z lekcji, czy to jakiś pomysł który wpadł w trakcie- zapisywała w tym samym zeszycie. To jest, w tym, który używała na konkretnej lekcji. Jedynie co, to w zależności od potrzeby odwracała go na ostatnią stronę lub obracała do góry nogami i pisała od środka; takim sposobem mogła w jednym zeszycie pomieścić aż 4 różne wątki- czego w Hogwarcie starała się jednak nie robić.
Teraz, w nowej szkole, "na brudno" pisała z tyłu, a na wolnym czasie przepisywała je na przód, ubierając swoje notatki-hasła w spójną całość. Bo nie wiedziała, czy w sumie w tej szkole notatki podlegają ocenie, czy też nie. Dlatego, jeśli Aidan przyglądał się nad wyraz, mógł zauważyć, że Zosia pisze cały czas na ostatniej stronie zeszytu.
Jej specjalistyczne notatki natomiast, jak pomysły na magiczne przedmioty czy ulepszenia, zapisywane były w zupełnie innym notesie- tym ukrytym w jej szafce nocnej, który jak na razie, wyciąga tylko, by dopisać nowe pomysły które wpadły jej za dnia.
Nie wie bowiem dokładnie, czy w Hogwarcie jest miejsce, w którym mogłaby pracować nad swoimi pomysłami, rzeźbić i kombinować. Więc do momentu, aż go nie znajdzie, zeszyt zostanie bezpiecznie zamknięty tam- bo co, jeśli ktoś ukradnie jej pomysł i opatentuje?
W reakcji na jego pytanie, zerknęła na chłopaka i szybko, ale nie za mocno, pokiwała głową. To są jednak informacje stosunkowo ważne, szczególnie dla nowych. I nie zrozumcie jej źle, ma zamiar starać się jak tylko może na wszystkich przedmiotach- natomiast przygotowanie się mentalne zawsze jest w cenie.
Wzrok profesora Younga zmroził ją na chwilę, choć pewnie nie to było jego celem- po prostu patrzył na klasę, sprawdzając, czy wszyscy uważnie słuchają teoretycznej części. Ale to i tak sprawiło, że dziewczyna zestresowała się i odpowiedziała Aidanowi jeszcze ciszej:
- Transmutacja i OPCR, zapamiętam.
Czemu nie Runy? Z dodatkowych przedmiotów wybrała Mugoloznawstwo, Opiekę nad magicznymi stworzeniami oraz Wróżbiarstwo, więc analogicznie, Runy nie były w jej rozpisce. Ale zapamięta, a przynajmniej spróbuje, słowa chłopaka i tak- bo jednak to nadal dydaktyk, z którym w jakiś sposób może mieć do czynienia.
Natomiast, następny przedmiot (to jest, zaraz po przerwie) to Transmutacja. Zajęcia te, co prawda, miała od początku roku, a o profesorze Beauforcie- bądź co bądź opiekunie Ślizgonów- słyszała trochę, ale nie przerażał jej tak, jak profesor Young. Na zajęciach rzucił kilkoma specyficznymi żartami, a do tego był świetnym mówcą, więc słuchało się go bardzo przyjemnie.
- Jakie przedmioty dodatkowe wybrałeś? - zapytała cichutko Zosia. Przez chwilę bała się nawet, że może chłopak jej nie słyszał, dlatego zerknęła na niego by to sprawdzić.
Wszystko, co mogła chcieć zanotować- czy to notatka z lekcji, czy to jakiś pomysł który wpadł w trakcie- zapisywała w tym samym zeszycie. To jest, w tym, który używała na konkretnej lekcji. Jedynie co, to w zależności od potrzeby odwracała go na ostatnią stronę lub obracała do góry nogami i pisała od środka; takim sposobem mogła w jednym zeszycie pomieścić aż 4 różne wątki- czego w Hogwarcie starała się jednak nie robić.
Teraz, w nowej szkole, "na brudno" pisała z tyłu, a na wolnym czasie przepisywała je na przód, ubierając swoje notatki-hasła w spójną całość. Bo nie wiedziała, czy w sumie w tej szkole notatki podlegają ocenie, czy też nie. Dlatego, jeśli Aidan przyglądał się nad wyraz, mógł zauważyć, że Zosia pisze cały czas na ostatniej stronie zeszytu.
Jej specjalistyczne notatki natomiast, jak pomysły na magiczne przedmioty czy ulepszenia, zapisywane były w zupełnie innym notesie- tym ukrytym w jej szafce nocnej, który jak na razie, wyciąga tylko, by dopisać nowe pomysły które wpadły jej za dnia.
Nie wie bowiem dokładnie, czy w Hogwarcie jest miejsce, w którym mogłaby pracować nad swoimi pomysłami, rzeźbić i kombinować. Więc do momentu, aż go nie znajdzie, zeszyt zostanie bezpiecznie zamknięty tam- bo co, jeśli ktoś ukradnie jej pomysł i opatentuje?
W reakcji na jego pytanie, zerknęła na chłopaka i szybko, ale nie za mocno, pokiwała głową. To są jednak informacje stosunkowo ważne, szczególnie dla nowych. I nie zrozumcie jej źle, ma zamiar starać się jak tylko może na wszystkich przedmiotach- natomiast przygotowanie się mentalne zawsze jest w cenie.
Wzrok profesora Younga zmroził ją na chwilę, choć pewnie nie to było jego celem- po prostu patrzył na klasę, sprawdzając, czy wszyscy uważnie słuchają teoretycznej części. Ale to i tak sprawiło, że dziewczyna zestresowała się i odpowiedziała Aidanowi jeszcze ciszej:
- Transmutacja i OPCR, zapamiętam.
Czemu nie Runy? Z dodatkowych przedmiotów wybrała Mugoloznawstwo, Opiekę nad magicznymi stworzeniami oraz Wróżbiarstwo, więc analogicznie, Runy nie były w jej rozpisce. Ale zapamięta, a przynajmniej spróbuje, słowa chłopaka i tak- bo jednak to nadal dydaktyk, z którym w jakiś sposób może mieć do czynienia.
Natomiast, następny przedmiot (to jest, zaraz po przerwie) to Transmutacja. Zajęcia te, co prawda, miała od początku roku, a o profesorze Beauforcie- bądź co bądź opiekunie Ślizgonów- słyszała trochę, ale nie przerażał jej tak, jak profesor Young. Na zajęciach rzucił kilkoma specyficznymi żartami, a do tego był świetnym mówcą, więc słuchało się go bardzo przyjemnie.
- Jakie przedmioty dodatkowe wybrałeś? - zapytała cichutko Zosia. Przez chwilę bała się nawet, że może chłopak jej nie słyszał, dlatego zerknęła na niego by to sprawdzić.