18-02-2022, 04:32 PM
Zosia w żadnym wypadku nie miała do niego pretensji, że nie odpowiedział od razu na jej pytanie- w końcu są na lekcji, i to szczególnie wymagającej. Jeśli coś się notuje to potrzeba skupienia- skupienia, którego jej samej często brakuje. Dlatego, gdy tylko kontakt wzrokowy został nawiązany, i odpowiedź została udzielona, uśmiechnęła się lekko- bo po prostu cieszyła się, że jednak usłyszał.
Sama natomiast, z cichutkim chichotem, odpowiedziała po chwili na pytanie Aidana:
- Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami, Mugoloznawstwo i Wróżbiarstwo. - na początku mogło to brzmieć, jakby powtarzała wybrane przez niego przedmioty; ale ostatni kazał przypuszczać, że po prostu wybrali niemalże te same.
Trudno jej było stwierdzić, czy jej wybory były dobre- dalej była podekscytowana przedmiotami w nowej szkole, i mogła na nie nadal patrzeć przez różowe okulary. Uznała jednak, że wybierając przedmioty dodatkowe weźmie to, co ją interesuje- bo raczej żadne z nich nie pomoże jej stricte w osiągnięciu wymarzonej kariery.
Choć, co prawda, szczerze żałowała, że nie ma trochę bardziej kreatywnych przedmiotów wśród tych nauczanych- czy to w Hogwarcie, czy gdziekolwiek.
Oczywiście, były eliksiry, ale czy na zaklęciach uczono, jak tworzyć nowe zaklęcia? Albo podstaw tworzenia najprostszych, magicznych przedmiotów? Przecież jest jeszcze tyle rzeczy do wymyślenia!
I może dlatego, że nie były nauczane- a przez to nie były w uczniach zasiewane ambicje tworzenia czegokolwiek- byliśmy w takiej magicznorozwojowej stagnacji?
Co prawda, zdawała sobie sprawę, że to ambitnym przypada chwała, i aby coś wytwarzać, będzie trzeba się temu poświęcić- wychodząc, między innymi poza program nauczania.
Zerknęła ukradkiem na Aidana, który teraz akurat znów coś notował. Jest tyle rzeczy o które chciała zapytać- o koła naukowe, o miejsca warte zobaczenia w Hogwarcie, o tym, jak wygląda rok szkolny. Czy są jakieś imprezy? Bale? Jakie święta obchodzą w tej szkole?
Była tak cholernie ciekawa - w końcu był, nie koloryzując- pierwszą osobą z którą wymieniła tyle słów w nowej szkole. Ale mimo ciekawości siedziała cicho; nie chciała wyjść na irytującą gadułę, a tych rzeczy wcześniej czy później i tak się dowie.
Sama natomiast, z cichutkim chichotem, odpowiedziała po chwili na pytanie Aidana:
- Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami, Mugoloznawstwo i Wróżbiarstwo. - na początku mogło to brzmieć, jakby powtarzała wybrane przez niego przedmioty; ale ostatni kazał przypuszczać, że po prostu wybrali niemalże te same.
Trudno jej było stwierdzić, czy jej wybory były dobre- dalej była podekscytowana przedmiotami w nowej szkole, i mogła na nie nadal patrzeć przez różowe okulary. Uznała jednak, że wybierając przedmioty dodatkowe weźmie to, co ją interesuje- bo raczej żadne z nich nie pomoże jej stricte w osiągnięciu wymarzonej kariery.
Choć, co prawda, szczerze żałowała, że nie ma trochę bardziej kreatywnych przedmiotów wśród tych nauczanych- czy to w Hogwarcie, czy gdziekolwiek.
Oczywiście, były eliksiry, ale czy na zaklęciach uczono, jak tworzyć nowe zaklęcia? Albo podstaw tworzenia najprostszych, magicznych przedmiotów? Przecież jest jeszcze tyle rzeczy do wymyślenia!
I może dlatego, że nie były nauczane- a przez to nie były w uczniach zasiewane ambicje tworzenia czegokolwiek- byliśmy w takiej magicznorozwojowej stagnacji?
Co prawda, zdawała sobie sprawę, że to ambitnym przypada chwała, i aby coś wytwarzać, będzie trzeba się temu poświęcić- wychodząc, między innymi poza program nauczania.
Zerknęła ukradkiem na Aidana, który teraz akurat znów coś notował. Jest tyle rzeczy o które chciała zapytać- o koła naukowe, o miejsca warte zobaczenia w Hogwarcie, o tym, jak wygląda rok szkolny. Czy są jakieś imprezy? Bale? Jakie święta obchodzą w tej szkole?
Była tak cholernie ciekawa - w końcu był, nie koloryzując- pierwszą osobą z którą wymieniła tyle słów w nowej szkole. Ale mimo ciekawości siedziała cicho; nie chciała wyjść na irytującą gadułę, a tych rzeczy wcześniej czy później i tak się dowie.