21-02-2022, 12:15 AM
W każdej relacji można było dostrzec czerwone flagi i rzecz jasna, gdyby tylko Zofia była jakkolwiek urażona, że Aidan zwlekał z odpowiadaniem jej... Cóż, po pierwsze zwyczajnie by tego nie zauważył, a dopiero po drugie, byłby to absolutny sygnał do natychmiastowego ucięcia świeżo nawiązanego kontaktu. Na szczęście nowa Krukonka zdawała się być normalna. Nie normalna w znaczeniu równie przytłaczającej zwyczajności, oczywiście. A przynajmniej tego nie był w stanie jeszcze ocenić. Była normalna w kontakcie z nim i w pewnym momencie złapał się nawet na myśleniu, że trochę zazdrości jej jeszcze jednej, drobnej rzeczy ściśle powiązanej ze zmianą szkoły. Nie była to zazdrość silna, która miałaby na stałe targać jego emocjami. Była to za to pojedyncza myśl o tym, co miała, a czego on nie miał... Właściwie to też kwestia czasu. Straci to bardzo szybko. Mianowicie chodziło o pewien rodzaj spokoju, jaki zna tylko osoba poza wszelkimi konfliktami. On natomiast żył w bardzo zażartym konflikcie na co dzień, już od pierwszego września. Jego koleżanki, z którymi mogliby tworzyć grupę znajomych, również się nienawidziły i chociaż w tej sytuacji Aidan był akurat z boku, też chwilami dziwnie ciążyła mu podobna myśl. Nie lubił konfliktów. Lubił za to od pewnego czasu dokopać Milo na różne drobne sposoby i było w tym troszkę pragnienia takiej małej zemsty... Ale z reguły nie lubił konfliktów i gdyby tylko powrót do ignorowania chłopaka całkowicie, miałby zwrócić im obu spokój od siebie nawzajem, zrobiłby to. Taka opcja jednak zdawała się nie istnieć.
Zaraz posłał jej lekki uśmiech, bardziej jako wyuczony gest, gdy tylko mu odpowiedziała. Często wyglądał na chłodnego i czasem nawet docierało do niego, że powinien być nieco bardziej... Przystępny. Oto właśnie próba bycia choć trochę bardziej przystępnym.
- Myślałem kiedyś nad wróżbiarstwem - odparł po chwili cicho.
Właściwie uważał, że ten przedmiot naprawdę mógł być ciekawy! Z tym że jakoś równocześnie zdawało mu się, że to nie coś, do czego by się nadawał. Nie, nigdy nie próbował wróżyć na żaden możliwy sposób, a gdy tylko dostał w ręce podręcznik od tego przedmiotu, jedynie go przewertował... Ale z pewnością był ciekawy! O ile wierzyć w dane przepowiednie. Aidan był może trochę sceptyczny, ale miał też na tyle otwarty umysł, by brać pod uwagę opcję, iż wróżbici mają absolutną rację. To znaczy, ci z faktycznym talentem. Z drugiej strony, równie możliwe było dla niego, iż jedynie urodzeni jasnowidze mogli ujrzeć przyszłość. To trudne kwestie. A on wolał zajmować się innymi. Też trudnymi, bo mimo wszystko nie był leniwy, ale konkretniej takimi, którymi naprawdę chciałby zająć się w przyszłości. Nie magicznymi stworzeniami... Więc po co mu akurat ten przedmiot.
- Ale pewnie na rok zostanę tylko przy Mugoloznawstwie z tych trzech - pociągnął dopiero po kolejnym momencie pauzy w ich małej rozmowie.
Na moment zawahał się, myśląc, jaki Zofia mogła mieć stosunek do tego przedmiotu. Mimo wszystko ludzie byli różni... Ale zajęło mu to ledwie sekundę, może dwie, by przypomnieć sobie, że przecież ledwie chwilę temu sama powiedziała, że wybrała ten przedmiot! Nie mogła być wrogo nastawiona do mugoli. Chyba że to jakiś większy plan zniszczenia ich od środka.
- Chociaż mogliby trochę lepiej wykładać ich... Sposoby. Technologię - uzupełnił swoją wypowiedź.
Nie był pewien, czemu tyle jej mówił - a wbrew pozorom, było to sporo, jak na rozmowę Aidana z obcą osobą! Co prawda nie naginał tym w żaden sposób swoich zasad i nadal nie ufał żadnej nowopoznanej osobie, jednak nie wspominał przy tym o niczym, co nie mogłoby rozejść się dalej.
Zaraz posłał jej lekki uśmiech, bardziej jako wyuczony gest, gdy tylko mu odpowiedziała. Często wyglądał na chłodnego i czasem nawet docierało do niego, że powinien być nieco bardziej... Przystępny. Oto właśnie próba bycia choć trochę bardziej przystępnym.
- Myślałem kiedyś nad wróżbiarstwem - odparł po chwili cicho.
Właściwie uważał, że ten przedmiot naprawdę mógł być ciekawy! Z tym że jakoś równocześnie zdawało mu się, że to nie coś, do czego by się nadawał. Nie, nigdy nie próbował wróżyć na żaden możliwy sposób, a gdy tylko dostał w ręce podręcznik od tego przedmiotu, jedynie go przewertował... Ale z pewnością był ciekawy! O ile wierzyć w dane przepowiednie. Aidan był może trochę sceptyczny, ale miał też na tyle otwarty umysł, by brać pod uwagę opcję, iż wróżbici mają absolutną rację. To znaczy, ci z faktycznym talentem. Z drugiej strony, równie możliwe było dla niego, iż jedynie urodzeni jasnowidze mogli ujrzeć przyszłość. To trudne kwestie. A on wolał zajmować się innymi. Też trudnymi, bo mimo wszystko nie był leniwy, ale konkretniej takimi, którymi naprawdę chciałby zająć się w przyszłości. Nie magicznymi stworzeniami... Więc po co mu akurat ten przedmiot.
- Ale pewnie na rok zostanę tylko przy Mugoloznawstwie z tych trzech - pociągnął dopiero po kolejnym momencie pauzy w ich małej rozmowie.
Na moment zawahał się, myśląc, jaki Zofia mogła mieć stosunek do tego przedmiotu. Mimo wszystko ludzie byli różni... Ale zajęło mu to ledwie sekundę, może dwie, by przypomnieć sobie, że przecież ledwie chwilę temu sama powiedziała, że wybrała ten przedmiot! Nie mogła być wrogo nastawiona do mugoli. Chyba że to jakiś większy plan zniszczenia ich od środka.
- Chociaż mogliby trochę lepiej wykładać ich... Sposoby. Technologię - uzupełnił swoją wypowiedź.
Nie był pewien, czemu tyle jej mówił - a wbrew pozorom, było to sporo, jak na rozmowę Aidana z obcą osobą! Co prawda nie naginał tym w żaden sposób swoich zasad i nadal nie ufał żadnej nowopoznanej osobie, jednak nie wspominał przy tym o niczym, co nie mogłoby rozejść się dalej.