22-02-2022, 12:37 AM
Właściwie każda inna osoba mogłaby nie spodziewać się, że Camden mógłby sprawiać komukolwiek problemy... Wbrew pozorom nie było to nawet jego zamierzeniem. Tu jedynie w złośliwy sposób odgrywał się na chłopaku, licząc, że może da mu to do myślenia i... Czerpiąc z tego odrobinę satysfakcji, tak po prostu. Ostatecznie nie robił mu w żaden sposób krzywdy, a i tak wygrywał po swojemu.
Zaraz opuścił ręce i wreszcie nieco spoważniał, mierząc Gryfona wzrokiem.
- Albo to, albo możemy sobie wyjaśnić to ostatnio.
To ostatnio. Wbrew pozorom zdawało mu się to wystarczająco wymowne, a brzmiało lepiej niż "to ostatnio, kiedy jebnąłeś we mnie confundusem, kiedy tłumaczyłem ci, że droga wolna, jeśli tylko czujesz się zagrożony, i co, boisz się mnie?".
To też do niego wracało. Robił mu zwyczajnie na złość? Chciał się odegrać? Ale wyglądał wtedy na nieco spanikowanego, a przecież Camden chyba nie zrobił mu nigdy nic takiego, co mogłoby sprawić, by obawiał się czegokolwiek z jego strony... Odgrywał się, to fakt, ale poza samoobroną, nie podniósł na niego różdżki. A ręki... Ręki w ogóle nie.
To znaczy, nie licząc moment, w którym podniósł ją teraz!
By przeczesać palcami włosy. To tyle.
Zaraz opuścił ręce i wreszcie nieco spoważniał, mierząc Gryfona wzrokiem.
- Albo to, albo możemy sobie wyjaśnić to ostatnio.
To ostatnio. Wbrew pozorom zdawało mu się to wystarczająco wymowne, a brzmiało lepiej niż "to ostatnio, kiedy jebnąłeś we mnie confundusem, kiedy tłumaczyłem ci, że droga wolna, jeśli tylko czujesz się zagrożony, i co, boisz się mnie?".
To też do niego wracało. Robił mu zwyczajnie na złość? Chciał się odegrać? Ale wyglądał wtedy na nieco spanikowanego, a przecież Camden chyba nie zrobił mu nigdy nic takiego, co mogłoby sprawić, by obawiał się czegokolwiek z jego strony... Odgrywał się, to fakt, ale poza samoobroną, nie podniósł na niego różdżki. A ręki... Ręki w ogóle nie.
To znaczy, nie licząc moment, w którym podniósł ją teraz!
By przeczesać palcami włosy. To tyle.