22-02-2022, 12:40 AM
Chyba jeszcze nigdy tak dokładnie nie sprzątał swojego stanowiska pracy na jakichkolwiek zajęciach. I chyba jeszcze nigdy nie robił tego, będąc z sekundy na sekundę coraz bardziej spiętym. Tym bardziej, że nie umknęło jego uwadze, jak siedząca przed nim Bianca nagle... obrosła w pióra. Częściowo tylko, ale jednak. Powstrzymał się przed troskliwym zagadaniem, bo nie był pewien jak bardzo troskliwie by to zabrzmiało. Miała obok siebie Aurorę, która najwyraźniej skutecznie próbowała przekręcić wszystko w całkiem dobry żart.
Skupił się więc znowu kociołku przed sobą. Skontrolował stan swojego eliksiru, chociaż wcale nie musiał, zaraz znowu zabijając czas przygotowywaniem kolejnych składników. Sięgnął akurat po fragment rogu jednorożca, żeby zająć się bardzo skrupulatnym proszkowaniem go przez resztę oczekiwania, ale nie dane mu było nawet składnika chwycić, bo zatrzymał się w pół ruchu. Zatrzymał się, bo poczuł na łokciu łaskotanie, które odebrał wewnętrznie jak oplatające się wokół jego silnej woli pnącza. Mógł nie podwijać wcześniej rękawów, to może blond włosy siedzącej Oriane nie zwróciłyby jego uwagi tak skutecznie.
Spojrzał na te kilka kosmyków, nieświadomie głębiej nabierając powietrza w płuca, przez co poczuł zapach jej perfum z taką mocą, jakby mu nimi psiknęła w twarz. Aż usłyszał niecierpliwe skomlenie gdzieś w tyle własnego umysłu. Zagryzł na moment wargi, starając się bardzo mocno zignorować nieodpartą chęć dotknięcia tych miękkich włosów. I przegrał tę walkę sromotnie. Zamknął na moment tylko oczy, westchnął ciężko przez nos, zmielił w ustach przekleństwo i ręka sama zmieniła kierunek. Nie sięgał już po swój składnik, sięgnął po składniki, po które sięgała Oriane. Jego nie kosztowało to tyle wysiłku, nie musiał wychylać się nie wiadomo jak ponad ławką, wiec po prostu przysunął jej te składniki bliżej, zaraz też drugą ręką odgarniając blond włosy z własnego łokcia.
- Ostrożnie z tym wychylaniem się ponad ławką, kilka centymetrów dalej i mielibyśmy małą katastrofę z płonącymi włosami. - No. nie takie kilka, bo kilkanaście, ale faktycznie jej włosy mogły wlecieć do ogania! Posłał jej krótki, trochę nerwowy, ale mimo wszystko przyjazny uśmiech, mając mimo wszystko ogromną nadzieję, że Ślizgonka nie podejmie konwersacji i skupi się na eliksirze. Wtedy i on będzie mógł skupić się na swoim.
Skupił się więc znowu kociołku przed sobą. Skontrolował stan swojego eliksiru, chociaż wcale nie musiał, zaraz znowu zabijając czas przygotowywaniem kolejnych składników. Sięgnął akurat po fragment rogu jednorożca, żeby zająć się bardzo skrupulatnym proszkowaniem go przez resztę oczekiwania, ale nie dane mu było nawet składnika chwycić, bo zatrzymał się w pół ruchu. Zatrzymał się, bo poczuł na łokciu łaskotanie, które odebrał wewnętrznie jak oplatające się wokół jego silnej woli pnącza. Mógł nie podwijać wcześniej rękawów, to może blond włosy siedzącej Oriane nie zwróciłyby jego uwagi tak skutecznie.
Spojrzał na te kilka kosmyków, nieświadomie głębiej nabierając powietrza w płuca, przez co poczuł zapach jej perfum z taką mocą, jakby mu nimi psiknęła w twarz. Aż usłyszał niecierpliwe skomlenie gdzieś w tyle własnego umysłu. Zagryzł na moment wargi, starając się bardzo mocno zignorować nieodpartą chęć dotknięcia tych miękkich włosów. I przegrał tę walkę sromotnie. Zamknął na moment tylko oczy, westchnął ciężko przez nos, zmielił w ustach przekleństwo i ręka sama zmieniła kierunek. Nie sięgał już po swój składnik, sięgnął po składniki, po które sięgała Oriane. Jego nie kosztowało to tyle wysiłku, nie musiał wychylać się nie wiadomo jak ponad ławką, wiec po prostu przysunął jej te składniki bliżej, zaraz też drugą ręką odgarniając blond włosy z własnego łokcia.
- Ostrożnie z tym wychylaniem się ponad ławką, kilka centymetrów dalej i mielibyśmy małą katastrofę z płonącymi włosami. - No. nie takie kilka, bo kilkanaście, ale faktycznie jej włosy mogły wlecieć do ogania! Posłał jej krótki, trochę nerwowy, ale mimo wszystko przyjazny uśmiech, mając mimo wszystko ogromną nadzieję, że Ślizgonka nie podejmie konwersacji i skupi się na eliksirze. Wtedy i on będzie mógł skupić się na swoim.