22-02-2022, 01:46 AM
Faktycznie nie usłyszał, co ten mruczał pod nosem... Z jakiegoś powodu uznał tylko, że zdążył go wykląć. No trudno, spodziewał się. To musiało stać się prędzej, czy później.
Niemniej im dłużej myślał o Gryfonie, tym bardziej widział go w roli ofiary, co było zmianą o jakieś sto osiemdziesiąt stopni. To raczej on wyżywał się na innych. Na nim, na losowym dzieciaku z zapalniczką, którą... Nadal miał tę zapalniczkę, z czym w gruncie rzeczy czuł się dosyć słabo, ale ciężko byłoby znaleźć kogoś, kto prawie dostał przez to wpierdol.
Na moment poczuł się nawet zirytowany. Przez niespójność zachowań chłopaka. Przez to, że w gruncie rzeczy nie mógł ocenić, co go gnębiło. Nie był psychologiem. Nie widział i nie potrafił analizować każdego sygnału. Potrafił rozmawiać, ale ten tutaj nie!
Zatrzymał się wreszcie tuż za nim.
- Boisz się porozmawiać?
Brzmiało to absurdalnie, ale czy nie tak w końcu było? To przez to rzucił się do ucieczki... Cóż, ucieczki, w której miał zachować resztki godności, ale to nadal ucieczka.
Niemniej im dłużej myślał o Gryfonie, tym bardziej widział go w roli ofiary, co było zmianą o jakieś sto osiemdziesiąt stopni. To raczej on wyżywał się na innych. Na nim, na losowym dzieciaku z zapalniczką, którą... Nadal miał tę zapalniczkę, z czym w gruncie rzeczy czuł się dosyć słabo, ale ciężko byłoby znaleźć kogoś, kto prawie dostał przez to wpierdol.
Na moment poczuł się nawet zirytowany. Przez niespójność zachowań chłopaka. Przez to, że w gruncie rzeczy nie mógł ocenić, co go gnębiło. Nie był psychologiem. Nie widział i nie potrafił analizować każdego sygnału. Potrafił rozmawiać, ale ten tutaj nie!
Zatrzymał się wreszcie tuż za nim.
- Boisz się porozmawiać?
Brzmiało to absurdalnie, ale czy nie tak w końcu było? To przez to rzucił się do ucieczki... Cóż, ucieczki, w której miał zachować resztki godności, ale to nadal ucieczka.