02-02-2021, 02:37 PM
Wendy Williams
Owieczki z sierocińca - zawsze aktualne
Od 2010 roku Wendy wychowuje się w sierocińcu dla magicznych dzieci w Londynie. Nie jest to poszukiwanie konkretnej osoby, ale chciałam pozostawić ten post, który zawsze będzie aktualny na wypadek jakby ktoś chciał zrobić postać z podobną przeszłością.
Sieroty i dzieci wojny, łączmy się!
Sieroty i dzieci wojny, łączmy się!
Rodzina ze strony ojca - nieaktualne
Ojciec Wendy jest czystokrwistym czarodziejem, który podobno, ale nie na pewno wspierał Czarnego Pana. On sam może być w Azkabanie, martwy, albo wręcz przeciwnie - dobrze sobie żyć. Z pewnością ma swoją rodzinę, ale coś koło roku 2004 wdał się w romans z wilą, którą porzucił przed narodzinami Wendy. Jeśli ktoś chce mieć takiego pięknego bękarta w swojej rodzinie to jestem otwarta na pomysły. Co więcej, owe przyszywane rodzeństwo/inne powinowatości nie muszą być nawet świadome łączących ich więzów krwi! (Choć jeśli wspomną w domu o 16 letniej pół-wili w Slytherinie to sprawa może się rypnąć.)
Były przyjaciel - nieaktualne
Przyszedł mi do głowy pomysł na relację z postacią męską z dowolnego domu, ale najlepiej tego samego roku. Otóż - Wendy jako półwila nie do końca panuje nad swoimi umiejętnościami. Wychowywała się w sierocińcu, gdzie karana była za nieświadome używanie mocy nie mając przy tym żadnego wsparcia. Na II/III roku zaprzyjaźniła się z kimś... albo jak teraz uważa, wydawało jej się, że się zaprzyjaźniła. A okazało się, że osoba ta była pod chwilowym wpływem uroku wili i w kluczowym momencie wyparła się jej. Dla Wendy był to ogromny zawód i prawdę mówiąc nie wykazała się wielkim zrozumieniem dla swojego przyjaciela. Do tej pory uważa, że chłopcy są niestali i niegodni zaufania bagatelizując przy tym wpływ wilowatości, a wszystko przez tę relację sprzed lat. Przy tym nie chcę absolutnie demonizować waszej postaci - wina leży w dużej części po stronie Wendy, która jest w tej kwestii nieustępliwa i pewnie nigdy nie pozwoliła waszej postaci wytłumaczyć swojej racji. Być może przyjaźń była obustronna? Być może dla waszej postaci było to młodzieńcze zauroczenie, które skończyło się złamanym sercem? Może wasza postać faktycznie zakpiła z Wendy, albo nawet uznała się za ofiarę jej manipulacji? A może to wszystko to tylko jedno wielkie nieporozumienie, a jej reakcja była przesadzona? Jedno jest pewne - choć Wendy udaje, że jej były przyjaciel nic dla niej nie znaczy to za każdym razem gdy go widzi obrzuca go nienawistnym i wyniosłym spojrzeniem zdradzonej kobiety. Oczywiście relacja ta byłaby rozwijana - tylko w jakim kierunku?