22-02-2022, 09:14 PM
Zaśmiał się bezgłośnie na jej słowa, mimo lekkości gestu szczerze rozbawiony. Już sobie to wyobrażał, niewypowiedzianą rywalizację o status bycia ulubionym. I to nawet nie dlatego, że może zależało im na zdaniu Hiro, absolutnie. Po prostu Gryfon był przekonany, że Valerian chciałby być "tym lepszym" od Alice w czymkolwiek by mu powiedziano, że lepszy być może. Jakby to zależało od umiejętności stania na głowie to pewnie by się zaraz nauczył.
Kolejne kilka minut stał w ciszy, po prostu paląc swojego papieroska i korzystając z miłego wieczoru. Znacznie poprawił mu się jakoś humor, a może lepiej powiedzieć, że uspokoił ze świadomością, że jednak świat chyba nie wali mu się na głowę. Może powinien czuć się stabilniej w grupce, jaką tworzyli w te kilka zagubionych osób, może powinien wierzyć bardziej w to, że jednak są gangiem, a nie przypadkowym zlepkiem ludzi na jeden sezon. Ale nie całkiem w to wierzył. W sumie to uważając za oczywiste, że tak jak w wakacje, tak po szkole przestaną się znać, tym bardziej w trudnych momentach nie był przekonany czy znowu tak stabilnie są wobec siebie pokojowo nastawieni.
Ale odrzucił na dziś te rozmyślania. Dość się tym katował w ostatnim czasie. Zamiast tego dopalając rolkę tytoniu, gadał z Alice o pierdołach, niezobowiązująco, póki nie skończył fajka. Po kilku minutach wietrzenia z dymu papierosowego w końcu wrócił do zamku, wracając do snucia się swoimi ścieżkami.
zt. x2
Kolejne kilka minut stał w ciszy, po prostu paląc swojego papieroska i korzystając z miłego wieczoru. Znacznie poprawił mu się jakoś humor, a może lepiej powiedzieć, że uspokoił ze świadomością, że jednak świat chyba nie wali mu się na głowę. Może powinien czuć się stabilniej w grupce, jaką tworzyli w te kilka zagubionych osób, może powinien wierzyć bardziej w to, że jednak są gangiem, a nie przypadkowym zlepkiem ludzi na jeden sezon. Ale nie całkiem w to wierzył. W sumie to uważając za oczywiste, że tak jak w wakacje, tak po szkole przestaną się znać, tym bardziej w trudnych momentach nie był przekonany czy znowu tak stabilnie są wobec siebie pokojowo nastawieni.
Ale odrzucił na dziś te rozmyślania. Dość się tym katował w ostatnim czasie. Zamiast tego dopalając rolkę tytoniu, gadał z Alice o pierdołach, niezobowiązująco, póki nie skończył fajka. Po kilku minutach wietrzenia z dymu papierosowego w końcu wrócił do zamku, wracając do snucia się swoimi ścieżkami.
zt. x2