23-02-2022, 12:17 AM
Poza dniami kiedy był naprawdę nie w humorze i wręcz szukał guza, zatem jak chciał znaleźć powód do bitki czy robienia komuś problemów, to sobie sam znalazł, Hiro w zasadzie nie obrażał się zbyt łatwo. A przynajmniej nie gdy mówiło się ogólne rzeczy mogące trafić do każdego, bo nie nawiązywały do niewygodnych, niebezpiecznych tematów. Nazwanie go skurwielem było bardzo ogólne i trochę jakby oczywiste. Bo był! Sam nawet to wiedział i był w stanie tak siebie nazwać bez większych emocji. Z tą ofiarą to było już dość... Dwojakie, można powiedzieć. Zależało od osoby, relacji, historii. W tym przypadku Hiro założył, że Krukon nazwał go swoją ofiarą, na co parsknął śmiechem cicho.
Mówiąc o bullyingu, ofiarą nie był. Za to mówiąc o swoim raczej niezmiennym życiu do tej pory, był ofiarą upierdliwości blondyna, zdecydowanie, i konsternacji wywołanej jego osobą na wielu szczeblach. W końcu był problemem. A odbiorcą problemu była ofiara. Więc to taki bezsensowny rodzaj ofiary, w sumie.
- To możesz mi mówić skurwiel, nawet pasuje. - Podsumował spokojnie, faktycznie nie biorąc do siebie jego słów. - A ofiarą to jestem co najwyżej twojego wścibstwa albo upierdliwości, zależy od okoliczności spotkania.
Mówiąc o bullyingu, ofiarą nie był. Za to mówiąc o swoim raczej niezmiennym życiu do tej pory, był ofiarą upierdliwości blondyna, zdecydowanie, i konsternacji wywołanej jego osobą na wielu szczeblach. W końcu był problemem. A odbiorcą problemu była ofiara. Więc to taki bezsensowny rodzaj ofiary, w sumie.
- To możesz mi mówić skurwiel, nawet pasuje. - Podsumował spokojnie, faktycznie nie biorąc do siebie jego słów. - A ofiarą to jestem co najwyżej twojego wścibstwa albo upierdliwości, zależy od okoliczności spotkania.