23-02-2022, 01:37 AM
W zasadzie nie spodziewał się szczerze żeby ktoś miał ich przyłapać. Znaczy, może nie byli najbardziej dyskretną grupą na świecie, ale jakoś tak... No nie sądził żeby coś miało pójść nie tak. Może poza kwestią pieniędzy, bo tu było to w sumie kwestią sporną, a on z Ethanem raczej nawet planowali zrobić kogoś w chuja. Hazard! To nawet normalne! Jego zdaniem.
Był zatem absolutnie najspokojniejszy na świecie gdy Ethan odszedł na bok gadać z Kaią, a on zdecydował się podrażnić trochę z April. Głównie dlatego, że lubił ją wprawiać w zakłopotanie czy zawstydzenie, ale też po ostatniej imprezie nawet zainteresował się nią nieco bardziej! Może nie od razu romantycznie, fu, a gdzie tam, to by znaczyło zaangażowanie i w ogóle, a on nie z tych. Ale myślał, że serio jest raczej sztywna i mało rozrywkowa, sympatyczna, ale tyle. Jakoś niewiele widac dała jej znajomość z Heather, jak sądził do pewnego momentu. A ostatnio okazało się absolutnie przeciwnie! Po pierwsze, Heather absolutnie wytargała z niej imprezowiczkę za fraki, po drugie, April zdawała się znacznie lepiej w tym odnajdowac niż sądził. Nie wspominając o jej zaskakującej pewności siebie w drodze do dormitorium. Nieważne, że pijana! Ot nieśmiałe pijane laski zwykle po prostu są nieśmiałe głośniej, albo idą spać, a ona wybrała trzecią ścieżkę i jeszcze go zmacała. A to niby on był oskarżany o podobne zamiary wcześniej!
Niewiele jednak zdążył w zasadzie powiedzieć, przywitał się ledwie i zdążył zapytać jak się bawi, kiedy z lasu cholera wie dlaczego wyskoczył woźny. Pierdzielony potrafił być cholernie przerażający. Will przywykł do przypałów, ale z udziałem tego typa to nigdy nawet nie kojarzyło mu się z przygodą, raczej dosłownie przypałem po całości. Teraz wyjątkowo wyszło odrobinę lepiej o tyle, że gdy sprawnie związał zaklęciem jego i April, unieruchamiając ich przyciśniętych do siebie, samo się stało, że jedna z rąk Willa wylądowała na jej pośladku. Nawet nie od razu zauważył, rozproszony złością pracownika szkoły, dopiero jakoś po chwili analizowania sytuacji i ogarniania jak bardzo i ile osób ma teraz przesrane - on pewnie najmniej, do rodzica nie napiszą, a szkołę powinien skończyć rok temu gdyby łaskawie zdał - zarejestrował bliskość Krukonki oraz właśnie, swoją dłoń. Zatrzymał wzrok na jej twarzy w chwili zawieszenia, po czym jak ostatni kretyn, widać nie potrafiąc raz się przejąć sytuacją tak w pełni, lekko "macnął" pośladek April, ciut tylko na krótko zacinając palce.
- Los tak chciał. - Powiedział niemalże tonem ogłaszania woli przeznaczenia, podniosłość chwili była nieodzowna. - Czy na romantyczne buzi przed ścięciem też mogę liczyć?
Poruszył brwiami zabawnie, wyraźnie się z nią drocząc. Długo jednak ich moment nie trwał, bo złorzecząc, Cesaire zabrał ich wszystkich do dyrektora. No i po zabawie.
zt.
Był zatem absolutnie najspokojniejszy na świecie gdy Ethan odszedł na bok gadać z Kaią, a on zdecydował się podrażnić trochę z April. Głównie dlatego, że lubił ją wprawiać w zakłopotanie czy zawstydzenie, ale też po ostatniej imprezie nawet zainteresował się nią nieco bardziej! Może nie od razu romantycznie, fu, a gdzie tam, to by znaczyło zaangażowanie i w ogóle, a on nie z tych. Ale myślał, że serio jest raczej sztywna i mało rozrywkowa, sympatyczna, ale tyle. Jakoś niewiele widac dała jej znajomość z Heather, jak sądził do pewnego momentu. A ostatnio okazało się absolutnie przeciwnie! Po pierwsze, Heather absolutnie wytargała z niej imprezowiczkę za fraki, po drugie, April zdawała się znacznie lepiej w tym odnajdowac niż sądził. Nie wspominając o jej zaskakującej pewności siebie w drodze do dormitorium. Nieważne, że pijana! Ot nieśmiałe pijane laski zwykle po prostu są nieśmiałe głośniej, albo idą spać, a ona wybrała trzecią ścieżkę i jeszcze go zmacała. A to niby on był oskarżany o podobne zamiary wcześniej!
Niewiele jednak zdążył w zasadzie powiedzieć, przywitał się ledwie i zdążył zapytać jak się bawi, kiedy z lasu cholera wie dlaczego wyskoczył woźny. Pierdzielony potrafił być cholernie przerażający. Will przywykł do przypałów, ale z udziałem tego typa to nigdy nawet nie kojarzyło mu się z przygodą, raczej dosłownie przypałem po całości. Teraz wyjątkowo wyszło odrobinę lepiej o tyle, że gdy sprawnie związał zaklęciem jego i April, unieruchamiając ich przyciśniętych do siebie, samo się stało, że jedna z rąk Willa wylądowała na jej pośladku. Nawet nie od razu zauważył, rozproszony złością pracownika szkoły, dopiero jakoś po chwili analizowania sytuacji i ogarniania jak bardzo i ile osób ma teraz przesrane - on pewnie najmniej, do rodzica nie napiszą, a szkołę powinien skończyć rok temu gdyby łaskawie zdał - zarejestrował bliskość Krukonki oraz właśnie, swoją dłoń. Zatrzymał wzrok na jej twarzy w chwili zawieszenia, po czym jak ostatni kretyn, widać nie potrafiąc raz się przejąć sytuacją tak w pełni, lekko "macnął" pośladek April, ciut tylko na krótko zacinając palce.
- Los tak chciał. - Powiedział niemalże tonem ogłaszania woli przeznaczenia, podniosłość chwili była nieodzowna. - Czy na romantyczne buzi przed ścięciem też mogę liczyć?
Poruszył brwiami zabawnie, wyraźnie się z nią drocząc. Długo jednak ich moment nie trwał, bo złorzecząc, Cesaire zabrał ich wszystkich do dyrektora. No i po zabawie.
zt.