26-02-2022, 05:10 PM
-Czy ja wiem, to wcale nie tak… - zaczął odpowiadać przyjaciółce, kiedy jego oczom ukazała się osoba, której przestrzeń osobistą zdarzało mu się ostatnio zakłócać wyjątkowo często. Wbrew jakimkolwiek zasadom moralności i przyzwoitości, oczywiście. Ostatecznie student nie do końca powinien wymuszać na profesorze jakiekolwiek działania.
-Dobra, Rose, dogonię cię później. Idź i poplotkuj z przyjaciółkami o jakiejś szkolnej dupie, bo ja mam coś do załatwienia - powiedział, lekko popychając dziewczynę przed siebie, dając jej tym samym do zrozumienia, że powinna już iść. Bo chociaż Jay mówił jej niemal wszystko, tak przecież nie zwierzy się osobie kochającej zasady, że hej, napastuje na swój sposób nauczyciela.
Kiedy dziewczyna zniknęła, udał się przed siebie, zatrzymując się ostatecznie zaledwie kilka centymetrów przed mężczyzną. Uśmiechnął się lekko na widok jego reakcji, gdy gwałtownie się zatrzymał.
-Dzień dobry, profesorze Salvatore - przywitał się nie pozwalając, by wcześniejszy uśmiech zniknął z jego ust.
Zerknął na kubek z kawą, który trzymał nauczyciel Historii Magii i bezceremonialnie po niego sięgnął.
-Kawa dla mnie? To wyjątkowo miłe z pana strony - dodał. Dość bezczelne zachowanie, ale tym specjalnie się nie przejmował. Ani teraz, ani wcześniej, ani zapewne w przyszłości, kiedy jeszcze nie raz wyskoczy z czymś podobnym.
Upił łyk kawy, wpatrując się znad naczynia uparcie na mężczyznę.
-Jak mija panu poranek? Idzie pan na zajęcia, czy cieszy się wolnym czasem? - zainteresował się, chcąc koniecznie wymusić na nim jakąkolwiek interakcję.