26-02-2022, 09:40 PM
Nie od dzisiaj było wiadomo, że Jayson miał smykałkę do zaklęć. Był to jeden z tych przedmiotów, którego nie musiał się aż tak dogłębnie uczyć, by i tak mieć wiedzę znacznie wykraczającą ponad poziom przeciętny. Nigdy również specjalnie nie krył się z faktem, że był w tym dobry. Uważał, że ludzie powinni znać swoją wartość i szczycić się tym, co wychodziło im najlepiej.
Szybkie śniadanie zakończone spojrzeniem w stronę ulubionego nauczyciela i można było udać się na pierwszą tego dnia lekcję, zajmując myśli kimś innym.
Wgryzając się jeszcze w jabłko, która udało mu się zabrać, rozejrzał się po sali, szukając miejsce.
Znalazło się samo, mentalnie zaklepane przez Rose, która jeszcze nie wiedziała, że to wolne obok niej miało zostać zajęte właśnie przez Gryfona.
Przecisnął się przez parę osób, po raz kolejny zastanawiając się, czemu przestrzeń pomiędzy rzędami była tak minimalistyczna. Nie każdy w Hogwarcie był wielkości dawnego nauczyciela, profesora Flitwicka.
-Witam, Piękna. Czuję się urażony, że nie poczekałaś - uśmiechnął się do dziewczyny, dopiero później zwracając uwagę na chłopaka, który siedział po jej drugiej stronie. - Ktoś tu chyba niespecjalnie pasuje, co? Bratasz się z wrogiem? - rzucił, niekoniecznie przejmując się tym, iż Ślizgon mógł to usłyszeć. Niby uprzedzony nie był, ale taką wewnętrzną niechęć miał chyba we krwi. Tym bardziej, że chodziło o jego przyjaciółkę, która niby miała prawo spotykać się z kim chciała, ale tylko jak Jay to zweryfikował.
Nie dodał niczego więcej, bo pojawiła się nauczycielka i zajęcia się rozpoczęły.
Skupiał się piąte przez dziesiąte na tym, co miała do powiedzenia, ale kiedy tylko padło pytanie, jego dłoń automatycznie powędrowała ku górze. Ba, udało mu się nawet dostać przywilej udzielenia poprawnej odpowiedzi na forum klasy.
-Bum, tak to się robi - rzucił, rozsiadając się wygodniej.
Pkty zaklęć: 12
Pkty pamięci: 0
K6: 2
Suma: Zaklęcia + Pamięć (jeśli wypadło k6 parzyste) = 12
Szybkie śniadanie zakończone spojrzeniem w stronę ulubionego nauczyciela i można było udać się na pierwszą tego dnia lekcję, zajmując myśli kimś innym.
Wgryzając się jeszcze w jabłko, która udało mu się zabrać, rozejrzał się po sali, szukając miejsce.
Znalazło się samo, mentalnie zaklepane przez Rose, która jeszcze nie wiedziała, że to wolne obok niej miało zostać zajęte właśnie przez Gryfona.
Przecisnął się przez parę osób, po raz kolejny zastanawiając się, czemu przestrzeń pomiędzy rzędami była tak minimalistyczna. Nie każdy w Hogwarcie był wielkości dawnego nauczyciela, profesora Flitwicka.
-Witam, Piękna. Czuję się urażony, że nie poczekałaś - uśmiechnął się do dziewczyny, dopiero później zwracając uwagę na chłopaka, który siedział po jej drugiej stronie. - Ktoś tu chyba niespecjalnie pasuje, co? Bratasz się z wrogiem? - rzucił, niekoniecznie przejmując się tym, iż Ślizgon mógł to usłyszeć. Niby uprzedzony nie był, ale taką wewnętrzną niechęć miał chyba we krwi. Tym bardziej, że chodziło o jego przyjaciółkę, która niby miała prawo spotykać się z kim chciała, ale tylko jak Jay to zweryfikował.
Nie dodał niczego więcej, bo pojawiła się nauczycielka i zajęcia się rozpoczęły.
Skupiał się piąte przez dziesiąte na tym, co miała do powiedzenia, ale kiedy tylko padło pytanie, jego dłoń automatycznie powędrowała ku górze. Ba, udało mu się nawet dostać przywilej udzielenia poprawnej odpowiedzi na forum klasy.
-Bum, tak to się robi - rzucił, rozsiadając się wygodniej.