28-02-2022, 12:45 AM
W sumie to nawet nie powinien być zdziwiony na ile Krukon przejął się tym głupim znakiem. Dla Hiro nie miało to znaczenia, naprawdę, ale widząc jak przed chwilą blondyn nagle się rozproszył zupełnie, skręcając na temat poboczny niż samo zamierzone przedstawienie się, a teraz znowu trochę się rozpogodził, aż uniósł brwi odrobinę. w skali od jednego do dziesięciu na ile ten tu jest Krukonem? Widać na dziesięć.
Ale ostatecznie jednak łaskawie się przedstawił, chociaż Hiro szczerze zwątpił już, że to zrobi. Nie oczekiwał nawet podania sobie dłoni i na chwilę zawiesił się widząc wyciągniętą dłoń. Nawet nie dlatego, że teraz jednak nie chciał, bo nie, ale jakoś teraz chyba głupio znowu sobie "próbować podać dłoń"? I nawet chciał już podać mu rękę, uniósł ją nieco w momencie jak Camden pomachał nią niby w wyimaginowanym opóźnionym uścisku. Parsknął nieopanowanym śmiechem, aż odwracając na chwilę wzrok, bo to było tak pojebane, cała ta procedura ich wymiany imionami, jak i TO zakończenie, że aż sam się załamał. Mimo to nawet uścisnął krótko jego dłoń, choć ze śmiechem nadal, by zaraz znowu schować łapkę do kieszeni bluzy.
- Okej, Camden, miło mi. - Chyba. O ile jakkolwiek miło można mówić o ich relacji. Nie to, że było chujowo, bo chyba też nie. Po prostu ciężko określić. Aczkolwiek na ten moment limit dopytywania i inicjatywy chęci poznania się Hiroshi już wykorzystał. Nie chciał uciekać ani nic, po prostu uważał za niezręczne jakby nagle miał go pytać o rzeczy, nawet ten durny znak zodiaku, o który w sumie poniekąd zapytal, ale Camden albo nie ogarnął, albo nie chciał się nim podzielić.
- To do następnego wpadnięcia na siebie w korytarzu, jak sądzę. - Powiedział z lekkim rozbawieniem, choć w sumie był przekonany, że pewnie tak będzie, i zrobił kroczek na bok, niespieszny, acz nie będzie stał tak przecież i czekał na nie wiadomo co.
Ale ostatecznie jednak łaskawie się przedstawił, chociaż Hiro szczerze zwątpił już, że to zrobi. Nie oczekiwał nawet podania sobie dłoni i na chwilę zawiesił się widząc wyciągniętą dłoń. Nawet nie dlatego, że teraz jednak nie chciał, bo nie, ale jakoś teraz chyba głupio znowu sobie "próbować podać dłoń"? I nawet chciał już podać mu rękę, uniósł ją nieco w momencie jak Camden pomachał nią niby w wyimaginowanym opóźnionym uścisku. Parsknął nieopanowanym śmiechem, aż odwracając na chwilę wzrok, bo to było tak pojebane, cała ta procedura ich wymiany imionami, jak i TO zakończenie, że aż sam się załamał. Mimo to nawet uścisnął krótko jego dłoń, choć ze śmiechem nadal, by zaraz znowu schować łapkę do kieszeni bluzy.
- Okej, Camden, miło mi. - Chyba. O ile jakkolwiek miło można mówić o ich relacji. Nie to, że było chujowo, bo chyba też nie. Po prostu ciężko określić. Aczkolwiek na ten moment limit dopytywania i inicjatywy chęci poznania się Hiroshi już wykorzystał. Nie chciał uciekać ani nic, po prostu uważał za niezręczne jakby nagle miał go pytać o rzeczy, nawet ten durny znak zodiaku, o który w sumie poniekąd zapytal, ale Camden albo nie ogarnął, albo nie chciał się nim podzielić.
- To do następnego wpadnięcia na siebie w korytarzu, jak sądzę. - Powiedział z lekkim rozbawieniem, choć w sumie był przekonany, że pewnie tak będzie, i zrobił kroczek na bok, niespieszny, acz nie będzie stał tak przecież i czekał na nie wiadomo co.