28-02-2022, 01:11 AM
Camden miał prawo być zupełnie zagubionym w zachowaniu Hiro. Bądź co bądź poznał dosłownie jego dwie strony charakteru - tą, którą był szczerze, choć poznał ją znacznie mniej, i tą, którą był codziennie, on i jego popularny dość gang, którego się nie ruszało i inne takie. Wpasowywał się w ten obrazek, potrafił, nauczył się tego na przestrzeni czasu. Nie było to jednak jego pierwszym wyborem, ani nie było jego wyborem jakimkolwiek znajdowanie się w pewnych stałych sytuacjach życiowych.
Tak czy inaczej, po prostu czasem dawał od siebie więcej i był nawet normalny. Ale było to rzadkie i na ile ktoś, kto go znał od kilku lat wiedział, że po prostu bywa milszy i mniej bucowaty czasami, tak po rpostu, bez powodu szczególnego, tak Camden... No, nie wiedział. Dla niego było to zupełnie dziwne, i całkiem nawet było to uzasadnione, że tak go odbierał.
W sumie zaskoczył go szczerze tymi słowami. Nawet nie ogarnął w pierwszej chwili. Ani w drugiej, bo nie sądził, że Camden zwrócił uwagę, że nie raz się zagapiał. Sądził więc, że nawiązuje do tego, że się zagapia na korytarzach czy coś, kiedy tak na siebie wpadają. Tak jak ostatnio na przykład, gdzie ledwo w ostatniej chwili się zatrzymał przed Krukonem zanim by niechcący podjął dzielną, niezamierzoną próbę stratowania go.
- Wychodzi na to samo, jeśli mowa o tym korytarzu z posągami. - Zauważył, wyraźnie jednak nie był pewien czy dobrze rozumie i przyglądał mu się nieco pytająco, niepewnie.
Tak czy inaczej, po prostu czasem dawał od siebie więcej i był nawet normalny. Ale było to rzadkie i na ile ktoś, kto go znał od kilku lat wiedział, że po prostu bywa milszy i mniej bucowaty czasami, tak po rpostu, bez powodu szczególnego, tak Camden... No, nie wiedział. Dla niego było to zupełnie dziwne, i całkiem nawet było to uzasadnione, że tak go odbierał.
W sumie zaskoczył go szczerze tymi słowami. Nawet nie ogarnął w pierwszej chwili. Ani w drugiej, bo nie sądził, że Camden zwrócił uwagę, że nie raz się zagapiał. Sądził więc, że nawiązuje do tego, że się zagapia na korytarzach czy coś, kiedy tak na siebie wpadają. Tak jak ostatnio na przykład, gdzie ledwo w ostatniej chwili się zatrzymał przed Krukonem zanim by niechcący podjął dzielną, niezamierzoną próbę stratowania go.
- Wychodzi na to samo, jeśli mowa o tym korytarzu z posągami. - Zauważył, wyraźnie jednak nie był pewien czy dobrze rozumie i przyglądał mu się nieco pytająco, niepewnie.