28-02-2022, 02:14 AM
Nie czuł się atakowany, to prawda. Ani osaczony, to też było ważne. Za to na pewno poczuł się głupio, a widząc lekki uśmiech Camdena, dodatkowo był przekonany, że ten się z niego nabija. Nie to żeby mu się nie należało, bo to denne, że się lampi na niego jak debil, ale jednak... No, po prostu głupio.
- Zamordować albo obrazić. Tak sobie knuję przy jedzeniu, wenę mam.
Odpowiedział dość ironicznie i nieco ponuro, choć głównie irytując się sobą samym niż Camdenem w tym momencie. Bo jak już faktycznie był ciekawy, a był, to mógł przynajmniej dyskretniej. Ale nie było to jego mocną stroną, on był tym, który ciągle się bił, wpieprzał w środek konfliktu czy po prostu robił wokół siebie zamęt. Nawet nie czuł potrzeby żeby jakoś musieć ukrywać się z czymś w relacjach, bo to by znaczyło, że czegoś się boi, a nie bał się. Czemu miałby? Camden był wyjątkiem, tu jednak chciał się ukrywać i to może sprawiało, że często nie wiedział jak się zachować, jak i popełniał masę błędów po drodze.
- Mógł to być też zupełny przypadek, nie zwracam uwagi czy ktoś nie dostał o spojrzenie za dużo.
- Zamordować albo obrazić. Tak sobie knuję przy jedzeniu, wenę mam.
Odpowiedział dość ironicznie i nieco ponuro, choć głównie irytując się sobą samym niż Camdenem w tym momencie. Bo jak już faktycznie był ciekawy, a był, to mógł przynajmniej dyskretniej. Ale nie było to jego mocną stroną, on był tym, który ciągle się bił, wpieprzał w środek konfliktu czy po prostu robił wokół siebie zamęt. Nawet nie czuł potrzeby żeby jakoś musieć ukrywać się z czymś w relacjach, bo to by znaczyło, że czegoś się boi, a nie bał się. Czemu miałby? Camden był wyjątkiem, tu jednak chciał się ukrywać i to może sprawiało, że często nie wiedział jak się zachować, jak i popełniał masę błędów po drodze.
- Mógł to być też zupełny przypadek, nie zwracam uwagi czy ktoś nie dostał o spojrzenie za dużo.