28-02-2022, 09:55 PM
Fakt, podniesienie się z miejsca mogłoby również rozwiązać (przynajmniej w jakimś tam stopniu) problem nieokrzesanych włosów, chociaż jednocześnie stwarzało dodatkowe niebezpieczeństwo przez zmniejszenie odległości od ognia pod kociołkami - przez swój wzrost, Oriane nadal musiałaby się nieco pochylić w momencie sięgania po składniki.
Nie skomentował tego jednak, a skinął głową z uznaniem na właśnie takie możliwe rozwiązanie problemu na przyszłość.
Starając się bardzo mocno skupić na dokończeniu eliksiru, a nie na siedzącej obok Ślizgonce - czego wcale mu nie ułatwiała tym szturchnięciem, spojrzeniami z wykalkulowaną zalotnością, uśmiechami - zabrał się za proszkowanie składnika. Przerwał, i to dość gwałtownie, w momencie jak zasugerowała, że proponował coś, czego wcale nie proponował, ale co pojawiło się w jego głowie niemal natychmiast po jej słowach. Spojrzał na nią trochę tylko nerwowo.
- Nie to miałem... - Nie dokończył zdania, które i tak wypowiedziane było ciszej niż wcześniej i jedynie westchnął z jakąś zrezygnowaną frustracją. Czyżby dał się zapędzić w jakąś pułapkę? Ciężko mu było cokolwiek oszacować, bo tak łatwo ulegał jakiejkolwiek sugestii, że i tym razem umysł od razu zaczął pisać scenariusze ewentualnego spotkania.
Całe szczęście - aż niemal mu ulżyło - Ori wróciła do swojego eliksiru, dając mu tym samym możliwość skupienia uwagi na tym, co sam miał robić. Kosztowało go to chyba całą resztę silnej woli, jaka mu na dzisiaj zostawała dostępna (a to dopiero pierwsze zajęcia!!!!), ale wyprostował się w swoim miejscu, nawet nieco odsunął od blondynki i spojrzał na proszkowany rób jednorożca tak, jakby chciał go rozbić w pył samym spojrzeniem.
W końcu wrzucił przygotowaną szczyptę składnika do własnego, czekającego na kontynuację eliksiru, zamieszał dwa razy i dodał dwie jagody jemioły. Zmienił kierunek mieszania na kolejne dwa obroty, przerwał, machną różdżką... Dzięki bogom, mimo że nie zdziwiłaby go ewentualna katastrofa, to zadanie zakończył w pełni sukcesem.
Aż opadła na oparcie krzesła z dość zmęczonym westchnieniem. Musiał jak najjszybciej stąd wyjść, potrzebował powietrza. Kubeł lodowatej wody też by nie zaszkodził.
Pierwszy składnik: 8 - 2 + 1 = 7
Pierwszy składnik: 8 - 2 + 1 = 7
Eliksir ukończony!
Nie skomentował tego jednak, a skinął głową z uznaniem na właśnie takie możliwe rozwiązanie problemu na przyszłość.
Starając się bardzo mocno skupić na dokończeniu eliksiru, a nie na siedzącej obok Ślizgonce - czego wcale mu nie ułatwiała tym szturchnięciem, spojrzeniami z wykalkulowaną zalotnością, uśmiechami - zabrał się za proszkowanie składnika. Przerwał, i to dość gwałtownie, w momencie jak zasugerowała, że proponował coś, czego wcale nie proponował, ale co pojawiło się w jego głowie niemal natychmiast po jej słowach. Spojrzał na nią trochę tylko nerwowo.
- Nie to miałem... - Nie dokończył zdania, które i tak wypowiedziane było ciszej niż wcześniej i jedynie westchnął z jakąś zrezygnowaną frustracją. Czyżby dał się zapędzić w jakąś pułapkę? Ciężko mu było cokolwiek oszacować, bo tak łatwo ulegał jakiejkolwiek sugestii, że i tym razem umysł od razu zaczął pisać scenariusze ewentualnego spotkania.
Całe szczęście - aż niemal mu ulżyło - Ori wróciła do swojego eliksiru, dając mu tym samym możliwość skupienia uwagi na tym, co sam miał robić. Kosztowało go to chyba całą resztę silnej woli, jaka mu na dzisiaj zostawała dostępna (a to dopiero pierwsze zajęcia!!!!), ale wyprostował się w swoim miejscu, nawet nieco odsunął od blondynki i spojrzał na proszkowany rób jednorożca tak, jakby chciał go rozbić w pył samym spojrzeniem.
W końcu wrzucił przygotowaną szczyptę składnika do własnego, czekającego na kontynuację eliksiru, zamieszał dwa razy i dodał dwie jagody jemioły. Zmienił kierunek mieszania na kolejne dwa obroty, przerwał, machną różdżką... Dzięki bogom, mimo że nie zdziwiłaby go ewentualna katastrofa, to zadanie zakończył w pełni sukcesem.
Aż opadła na oparcie krzesła z dość zmęczonym westchnieniem. Musiał jak najjszybciej stąd wyjść, potrzebował powietrza. Kubeł lodowatej wody też by nie zaszkodził.
Pierwszy składnik: 8 - 2 + 1 = 7
Pierwszy składnik: 8 - 2 + 1 = 7