07-03-2022, 10:17 PM
Uśmiechnął się nieco tylko szerzej na jej odpowiedź, bardziej po prostu właśnie z uprzejmości niż faktycznie rozbawiony. Czuł i słyszał nieufność dziewczyny i starał się to zrozumieć. Naprawdę starał się też zrozumieć to, że mogła próbować jakoś go sprawdzić, na takie sposoby, jakie znała i potrafiła. Zamiast tego jednak jakoś nie był gotowy tak szybko się na to zgodzić i był zwyczajnie urażony, jak i trochę też się przestraszył. Nigdy nie spotkał kobiety takiej, jaką była Oriane i nie można powiedzieć, było to wymagające i trudne żeby zrobić na niej jakiekolwiek wrażenie, a przy tym nie dać się ogłupić. To drugie już zwalił, choć przecież nie było to jego winą ani wolą.
- Tak, to również. Chociaż jestem przyzwyczajony akurat do towarzystwa. - Albo masy głosów wszędzie, rzadko kiedy bywał sam i czuł się sam, niestety. Poza tym faktycznie w domu trochę służby mieli jednak, samo to sprawiało, że ciągle gdzieś ktoś był.
Nie wiedział czego spodziewał się po Oriane. Może czegoś artystycznego, jak pianino, i to faktycznie się potwierdziło. Malowanie zdawało się zbyt brudne, rysunek nie w punkt. Cytra może też go zaskoczyła, ale nie jakoś bardzo, po prostu nietypowy był to instrument. Taniec tez zdawał się czymś, do czego blondynka pasowała, jakoś tak... Miała odpowiedni wdzięk i aurę. Za to powolanie, pierwsze, co powiedziała Oriane, absolutnie go zaskoczyło jak tylko mogło. Nie spodziewał się zupełnie akurat tego. Sam nie lubił polowań, choć jazda konna była absolutnie najwspanialsza na świecie i tylko dlatego sobie często wybywał z domu jak miał okazję. Chyba mimo to był za łagodny żeby strzelać do zwierząt w lesie. Nie oceniał jednak, wiedział, że ludzie to robią i nie jest to niczym szczególnie niespotykanym. Jedynie nie jego bajka, zdecydowanie.
Pokiwał głową, przyjmując do wiadomości i nawet tworząc w głowie stosowny komentarz. Zanim jednak go wypowiedział, Oriane sama zdecydowała się odbiec jeszcze od tematu, jaki poniekąd narzucił. Popatrzył na nią nieco pytająco, z zainteresowaniem również. Czy miał jej jakoś za złe? Absolutnie, wyraxnie chciała o czymś porozmawiać i zasygnalizowała to w bardzo subtelny, uprzejmy sposób. Mimo to raczej się zmartwił, choć jeszcze nie był pewien skąd takie odczucie i starał się go nie pokazać.
- Absolutnie nie chowam urazy. - Powiedział łągodnie, posyłajac jej łagodny uśmiech mający ją w tym utwierdzić. - Nie krępuj się. - Skinąwszy głową lekko tylko, z szacunkiem, dał ejj sygnał, że słucha co też Oriane miała do powiedzenia.
- Tak, to również. Chociaż jestem przyzwyczajony akurat do towarzystwa. - Albo masy głosów wszędzie, rzadko kiedy bywał sam i czuł się sam, niestety. Poza tym faktycznie w domu trochę służby mieli jednak, samo to sprawiało, że ciągle gdzieś ktoś był.
Nie wiedział czego spodziewał się po Oriane. Może czegoś artystycznego, jak pianino, i to faktycznie się potwierdziło. Malowanie zdawało się zbyt brudne, rysunek nie w punkt. Cytra może też go zaskoczyła, ale nie jakoś bardzo, po prostu nietypowy był to instrument. Taniec tez zdawał się czymś, do czego blondynka pasowała, jakoś tak... Miała odpowiedni wdzięk i aurę. Za to powolanie, pierwsze, co powiedziała Oriane, absolutnie go zaskoczyło jak tylko mogło. Nie spodziewał się zupełnie akurat tego. Sam nie lubił polowań, choć jazda konna była absolutnie najwspanialsza na świecie i tylko dlatego sobie często wybywał z domu jak miał okazję. Chyba mimo to był za łagodny żeby strzelać do zwierząt w lesie. Nie oceniał jednak, wiedział, że ludzie to robią i nie jest to niczym szczególnie niespotykanym. Jedynie nie jego bajka, zdecydowanie.
Pokiwał głową, przyjmując do wiadomości i nawet tworząc w głowie stosowny komentarz. Zanim jednak go wypowiedział, Oriane sama zdecydowała się odbiec jeszcze od tematu, jaki poniekąd narzucił. Popatrzył na nią nieco pytająco, z zainteresowaniem również. Czy miał jej jakoś za złe? Absolutnie, wyraxnie chciała o czymś porozmawiać i zasygnalizowała to w bardzo subtelny, uprzejmy sposób. Mimo to raczej się zmartwił, choć jeszcze nie był pewien skąd takie odczucie i starał się go nie pokazać.
- Absolutnie nie chowam urazy. - Powiedział łągodnie, posyłajac jej łagodny uśmiech mający ją w tym utwierdzić. - Nie krępuj się. - Skinąwszy głową lekko tylko, z szacunkiem, dał ejj sygnał, że słucha co też Oriane miała do powiedzenia.