07-03-2022, 11:11 PM
Rue była niemalże pasjonatką plotek. Kiedyś już nawet, ale teraz jak nie mogła sama poobserwować tego, co się działo, niemalże chłonęła każdą wiedzę z otoczenia. Chciała wiedzieć wszystko, co się dzieje, kto z kim ma na bakier, kto się lubi, co przypałowego ktoś robi i na jaki typ osoby wygląda. Może poniekąd czuła się wtedy bardziej obecna i nie taka samotna czy "z boku". Czuła się bardziej częścią tego społeczeństwa, mając przy tym ogromny strach i kompleks bycia zostawianą w tyle ilekroć nadarzała się okazja, bo była niewygodna, a jej chwilowa niepełnosprawność wzbudzała niezręczność i spięcie. Nie do końca to rozumiała. Nigdy nie narzekała, nie użalała się nad sobą (a przynajmniej nie przy ludziach), starała się być po prostu taka, jaka była wcześniej. Nic nie będzie teraz takie samo, ale czy aż tak znowu inaczej było? Nadal była sobą, tego nie straciła. Może troszkę nawet mniej złośliwą sobą!
Pokiwała głową na odpowiedź Shannon w zgodzie z jej słowami. Sama nie była antyromantyczna, wręcz przeciwnie, ale jakoś nie była też typem rozpływającym się na widok pary zakochanych. To było ciekawą ploteczką, ale emocjonalna była tylko wobec siebie czy swoich najbliższych. Uniosła zaraz brwi na dalsze słowa.
- Jest? Robiłam z nim ostatnio eliksir i wydawał się w porządku. Znaczy fakt, że dużo gada, ale jak to puścić mimo uszu to jest okej. Tylko zarozumiały jest po prostu. Myślałam, że zakaże mi robić eliksir i byłam gotowa w razie co przynajmniej spróbować mu przywalić, ale nie, ostatecznie nie prostestował. Na zajęciach odzywa się zupełnie nieproszony, i on i Yannis, bo jak jeden coś powie to masz pewniak, że drugi się wtrąci i tylko profesor będzie w stanie to przerwać... Nie wiem, nie znam go, dużym plusem jest, że jak już dyskutuje, to z sensem i przemyśleniem, a nie po to żeby gadać. To akurat duża różnica. Co nie znaczy absolutnie, że ma zawsze rację.
To zaskakująco dużo wiedzy o człowieku na pierwszy, niecały, miesiąc szkoły, bo wcześniej znała go tyle o ile z dormitorium z daleka, ale to tylko dodatkowo świadczy o tym jaką osobą jest Lucas. Wyróżniającą się! Ciężko powiedzieć czy pozytywnie czy nie, ale jednak.
Pokiwała głową na odpowiedź Shannon w zgodzie z jej słowami. Sama nie była antyromantyczna, wręcz przeciwnie, ale jakoś nie była też typem rozpływającym się na widok pary zakochanych. To było ciekawą ploteczką, ale emocjonalna była tylko wobec siebie czy swoich najbliższych. Uniosła zaraz brwi na dalsze słowa.
- Jest? Robiłam z nim ostatnio eliksir i wydawał się w porządku. Znaczy fakt, że dużo gada, ale jak to puścić mimo uszu to jest okej. Tylko zarozumiały jest po prostu. Myślałam, że zakaże mi robić eliksir i byłam gotowa w razie co przynajmniej spróbować mu przywalić, ale nie, ostatecznie nie prostestował. Na zajęciach odzywa się zupełnie nieproszony, i on i Yannis, bo jak jeden coś powie to masz pewniak, że drugi się wtrąci i tylko profesor będzie w stanie to przerwać... Nie wiem, nie znam go, dużym plusem jest, że jak już dyskutuje, to z sensem i przemyśleniem, a nie po to żeby gadać. To akurat duża różnica. Co nie znaczy absolutnie, że ma zawsze rację.
To zaskakująco dużo wiedzy o człowieku na pierwszy, niecały, miesiąc szkoły, bo wcześniej znała go tyle o ile z dormitorium z daleka, ale to tylko dodatkowo świadczy o tym jaką osobą jest Lucas. Wyróżniającą się! Ciężko powiedzieć czy pozytywnie czy nie, ale jednak.