14-03-2022, 12:48 AM
Dokładnie tak jak Dani zakładała - Kaia nie rozumiała zupełnie nic z tego całego gadania wstecz. I nie winiła jej ani trochę, to całkowicie zrozumiałe! No bo i skąd miałaby rozumieć? Davies jedynie mogła mieć nadzieję, że przyjaciółka jakimś cudem cokolwiek wyłapie z tej dziwacznej paplaniny nawiedzonego Szweda.
Westchnęła z totalną rezygnacją i aż ramiona jej smętnie oklapły.
- Ałyzseic ęis myb ot, ikzdewzs łyb ot ybkaj... - Spojrzała raz jeszcze w stronę klasy eliksirów z nieco skrzywioną miną. Akurat języka szwedzkiego to z pewnościa chętniej by się nauczyła, niż mówienia wspak, przynajmniej wtedy miałaby pewność, że ktoś na świecie będzie rozumiał cokolwiek z chaotycznej gadaniny.
Zagryzła lekko wargi i spojrzała raz jeszcze na Kaię, zastanawiając się jak mogłaby jej wytłumaczyć co się stało na lekcji. Już łatwiej było wytłumaczyć Harper czego potrzebowała w trakcie warzenia eliksiru!
- Ęiwóm oc oget z cin zseimuzor ein ob, ćyzcamułtyw ot ic ęgom kaj aicęjop mam ein i kapsw ęiwóm zaret ot zezrp eż, ęis ołazako i myd ćaleizdyw i ćeizdreimś łązcaz, kat ein ołzsop śoc żet meriskile miom z i ikłoicok yłahcubyw śumok ęliwhc oc i riskile yndurt ymśilibor...! - Zupełnie znienacka, wciąż w nerwach zaczęła mówić szybko, gestykulując przy tym dość żywo i starając się robić to obrazowo, rozłożeniem rąk pokazując "wybuch" kociołków, machajac dłonią przed nosem i krzywiąc się pokazując smród, wskazując na siebie i sygnalizując w ten sposób, że mówi o sobie, a jak zbliżyła się do końca zdania... w sumie olśniło ją. I to do tego stopnia, że aż przerwała nagle i jej twarz zastygła w wyrazie uświadomienia sobie czegoś rewolucyjnego. Przecież mówiła wspak, ale nie próbowała pisać!!
Z duszą na ramieniu, gorączkowo wytargała z własnej torby jakiś kawałek pergaminu, książkę i pióro, nie zwracając nawet uwagi na to, że kilka innych rzeczy wypadło na podłogę - zupełnie nie jak Dani. Tak bardzo targała nią frustracja potrzebą komunikacji! Schyliła się nieco, uniosła jedną nogę zgiętą w kolanie, oparła o nią książkę i zaczęła pisać, wstrzymując na chwilę oddech.
- Einilrem, ic ikęizd! - Jak tylko zauważyła, że pisać może normalnie, to poczuła tak nieopisaną ulgę, jakiej chyba dawno nie doświadczyła. Naskrobała kilka słów na kartce, po czym odwróciła ją w stronę Kai, żeby przyjaciółka mogła przeczytać.
"Mówię wspak! Z początku nawaliłam z eliksirem na początku i co prawda nie wybuchł mi w twarz, ale teraz nikt mnie nie rozumie! Brzmię jak szalony Szwed!"
Westchnęła z totalną rezygnacją i aż ramiona jej smętnie oklapły.
- Ałyzseic ęis myb ot, ikzdewzs łyb ot ybkaj... - Spojrzała raz jeszcze w stronę klasy eliksirów z nieco skrzywioną miną. Akurat języka szwedzkiego to z pewnościa chętniej by się nauczyła, niż mówienia wspak, przynajmniej wtedy miałaby pewność, że ktoś na świecie będzie rozumiał cokolwiek z chaotycznej gadaniny.
Zagryzła lekko wargi i spojrzała raz jeszcze na Kaię, zastanawiając się jak mogłaby jej wytłumaczyć co się stało na lekcji. Już łatwiej było wytłumaczyć Harper czego potrzebowała w trakcie warzenia eliksiru!
- Ęiwóm oc oget z cin zseimuzor ein ob, ćyzcamułtyw ot ic ęgom kaj aicęjop mam ein i kapsw ęiwóm zaret ot zezrp eż, ęis ołazako i myd ćaleizdyw i ćeizdreimś łązcaz, kat ein ołzsop śoc żet meriskile miom z i ikłoicok yłahcubyw śumok ęliwhc oc i riskile yndurt ymśilibor...! - Zupełnie znienacka, wciąż w nerwach zaczęła mówić szybko, gestykulując przy tym dość żywo i starając się robić to obrazowo, rozłożeniem rąk pokazując "wybuch" kociołków, machajac dłonią przed nosem i krzywiąc się pokazując smród, wskazując na siebie i sygnalizując w ten sposób, że mówi o sobie, a jak zbliżyła się do końca zdania... w sumie olśniło ją. I to do tego stopnia, że aż przerwała nagle i jej twarz zastygła w wyrazie uświadomienia sobie czegoś rewolucyjnego. Przecież mówiła wspak, ale nie próbowała pisać!!
Z duszą na ramieniu, gorączkowo wytargała z własnej torby jakiś kawałek pergaminu, książkę i pióro, nie zwracając nawet uwagi na to, że kilka innych rzeczy wypadło na podłogę - zupełnie nie jak Dani. Tak bardzo targała nią frustracja potrzebą komunikacji! Schyliła się nieco, uniosła jedną nogę zgiętą w kolanie, oparła o nią książkę i zaczęła pisać, wstrzymując na chwilę oddech.
- Einilrem, ic ikęizd! - Jak tylko zauważyła, że pisać może normalnie, to poczuła tak nieopisaną ulgę, jakiej chyba dawno nie doświadczyła. Naskrobała kilka słów na kartce, po czym odwróciła ją w stronę Kai, żeby przyjaciółka mogła przeczytać.
"Mówię wspak! Z początku nawaliłam z eliksirem na początku i co prawda nie wybuchł mi w twarz, ale teraz nikt mnie nie rozumie! Brzmię jak szalony Szwed!"