15-03-2022, 04:34 PM
Cóż, nie było zabawy bez ryzyka, tak mawiał. Zazwyczaj wtedy kiedy akurat miał kłopoty przez coś, czego nie powinien robić, ale była w tym jakaś logika ogólnoszkolna - w końcu jak coś w szkole było zakazane, wszyscy chcieli to robić! Nie było to w zasadzie tajemnicą. Czy miał jakieś refleksje teraz, mając szlaban przez nielegalne wyścigi w środku nocy? Jedynie takie, że następnym razem powinni być ciszej i zwinąć się szybciej. I może powinien być czujniejszy czy coś.
Nie bał się pracy ani brudu, nie był w wielkim cierpieniu, że ma taką a nie inną karę. Faktycznym cierpieniem było, że ominął wyjście do Hogsmeade! Znaczy nie całe, niby mógł jeszcze jutro iść, ale jednak to sobota była towarzysko najbardziej żywa i imprezowa, a w niedzielę wszyscy dogorywali i nic się nikomu nie chciało. Strasznie bez sensu i akurat tu był wręcz zły, że tak chamsko wybrano im czas na czyszczenie stajni. Jakby coś było złego z piątkiem chociażby...
Co za to było w tym wszystkim światełkiem w tunelu, to towarzystwo. Miał cichą nadzieję na to, że będzie miał szlaban z Ethanem, fakt, ale najpewniej woźny wiedział doskonale, że jakby tych dwoje razem zostawił, to absolutnie nic dobrego by z tego nie wyszło. To po prostu nie miało prawa działać i się sprawdzić, bo są idiotami i ubawiliby się jeszcze w tym szlabanie. April najpewniej miała go "odrobinę ogarnąć" i nie dać zbytnio pola do odwalania głupot, choć Will zdecydowanie był rozbawiony pomysłem samym, że Krukonka miałaby mieć na niego taki wpływ. Szczególnie po tym jak paradoksalnie to on grzecznie dostarczał ją do dormitorium pijaną, czego nie wiedzieli na szczęście, i po tym jak to ona zmacała jego, a nie on ją.
- Uważam, że to zrządzenie losu, że akurat jesteśmy tu we dwoje. Co prawda w większości musimy sprzątać, ale po pracy świeże sianko może nam się przydać, nie sądzisz? - Rzucił z zawadiackim uśmiechem, po czym mrugnął do April zadziornie, biorąc do ręki łopatę.
Kostka: 4