15-03-2022, 04:48 PM
W zasadzie to nawet nie zamierzał z nim dyskutować. Ani komentować jego słów, bo nadal widział siebie nieco lepiej niż tych dwoje obok nich, przynajmniej nie wybuchnął. Ale był zielony, w sumie jak się zastanowić, spodnie by zmienił, a skórę już niekoniecznie. Skrzywił się tylko na komentarz Lucasa i patrzył z ukosa, możliwie dyskretnie, jak ten z kolei wykonuje swój eliksir poprawnie i nic nie zjebał po drodze.
Czasem jednak naprawdę go nie znosił. Teraz na przykład w sumie żałował, że zajął miejsce przy nim. Nawet jakby zjebał będąc gdzieś indziej, to chociaż by komentarza żadnego nie usłyszał. Ba, nawet by celowo nie patrzył na niego, wiedząc, że wykorzysta okazję żeby jeszcze go dokopać. Jakby aparycja kosmity nie była dostatecznym kopniakiem. Ostatecznie milczał całą lekcję już, trochę zerkając po ludziach - w sumie odrobinę lepiej poczuł się widząc, że nie on jeden jest zielony - albo wertując książkę, jednocześnie absolutnie ignorując Lucasa i wręcz wyglądając jakby był obrażony. A na koniec lekcji jedynie spakował się i bez słowa wyszedł, dołączając do przyjaciół, z którymi trzymał się na codzień i starając się przełknąć jakoś ten wstyd, jaki palił go od środka. Absolutnie na następne zajęcia wykuje tak wszystkie eliksiry, że niczym go już profesor nie zaskoczy...
Czasem jednak naprawdę go nie znosił. Teraz na przykład w sumie żałował, że zajął miejsce przy nim. Nawet jakby zjebał będąc gdzieś indziej, to chociaż by komentarza żadnego nie usłyszał. Ba, nawet by celowo nie patrzył na niego, wiedząc, że wykorzysta okazję żeby jeszcze go dokopać. Jakby aparycja kosmity nie była dostatecznym kopniakiem. Ostatecznie milczał całą lekcję już, trochę zerkając po ludziach - w sumie odrobinę lepiej poczuł się widząc, że nie on jeden jest zielony - albo wertując książkę, jednocześnie absolutnie ignorując Lucasa i wręcz wyglądając jakby był obrażony. A na koniec lekcji jedynie spakował się i bez słowa wyszedł, dołączając do przyjaciół, z którymi trzymał się na codzień i starając się przełknąć jakoś ten wstyd, jaki palił go od środka. Absolutnie na następne zajęcia wykuje tak wszystkie eliksiry, że niczym go już profesor nie zaskoczy...