15-03-2022, 08:38 PM
Cały czas z tyłu głowy zadawała sobie pytanie, czy czasami nie przygniotła zbytnio nowego kolegi. Bo mimo wszystko to, chyba, było dużo jak na jedną rozmowę! Różnice programowe, szeptanki na lekcji, mugoloznawstwo a teraz kółko naukowe! Już planowali razem przewroty w szkole, choć znali się od kilku minut!
A Zosia miała to do siebie, że nie umiała tak dobrze odczytywać sygnałów. I coś z tyłu głowy mówiło jej, że być może, ale tylko być może, chłopak jest zmęczony rozmową z nią. W końcu, może mieć własne sprawunki i znajomych którzy na niego czekają, i taki irytujący sidekick w postaci Zośki może być nieco denerwujący.
- Jakbym ci się naprzykrzała za bardzo to mów, ok? - zapytała bez pardonu. Wyszła z założenia, że jeśli zakomunikuje mu coś w tym stylu, to gdy taka sytuacja nastąpi, ten jej po prostu, jak człowiekowi, powie.
Ludzie byli dziwni. Duża część z nich wymagała, by się domyślać niestworzonej ilości rzeczy; albo mówili jedno, choć mieli na myśli drugie. To było dla Zośki zbyt skomplikowane. Dlatego z dwoga złego wolała od razu zagrać w otwarte karty.
- A z kółkiem, cóż, na spokojnie. Lepiej zwlec trochę ale przemyśleć niż działać bez pomysłu - dodała, wzruszając ramionami. Już była bardziej spokojna. Początkowa hiperfiksacja opadła trochę, ale nie znikła- w przerwach w interpretowaniu zachowania Aidana myślała, jakie książki powinna pokazać współuczestnikom koła. Oh, albo może mogłaby opowiedzieć o swojej babci!
- Jak najczęściej uczniowie spędzają tę przerwę? Nie będę kłamać, najczęściej siedzę pod salą te kilka dodatkowych minut, bo nie wiem co ze sobą zrobić- dodała po chwili, idąc cały czas za nowym kolegą. Im dłużej mu się przypatrywała, tym bardziej cieszyła się, że do niej podszedł. Choć też zastanawiała się, co go do tego tknęło- cóż, może będzie to jej następne pytanie?
A Zosia miała to do siebie, że nie umiała tak dobrze odczytywać sygnałów. I coś z tyłu głowy mówiło jej, że być może, ale tylko być może, chłopak jest zmęczony rozmową z nią. W końcu, może mieć własne sprawunki i znajomych którzy na niego czekają, i taki irytujący sidekick w postaci Zośki może być nieco denerwujący.
- Jakbym ci się naprzykrzała za bardzo to mów, ok? - zapytała bez pardonu. Wyszła z założenia, że jeśli zakomunikuje mu coś w tym stylu, to gdy taka sytuacja nastąpi, ten jej po prostu, jak człowiekowi, powie.
Ludzie byli dziwni. Duża część z nich wymagała, by się domyślać niestworzonej ilości rzeczy; albo mówili jedno, choć mieli na myśli drugie. To było dla Zośki zbyt skomplikowane. Dlatego z dwoga złego wolała od razu zagrać w otwarte karty.
- A z kółkiem, cóż, na spokojnie. Lepiej zwlec trochę ale przemyśleć niż działać bez pomysłu - dodała, wzruszając ramionami. Już była bardziej spokojna. Początkowa hiperfiksacja opadła trochę, ale nie znikła- w przerwach w interpretowaniu zachowania Aidana myślała, jakie książki powinna pokazać współuczestnikom koła. Oh, albo może mogłaby opowiedzieć o swojej babci!
- Jak najczęściej uczniowie spędzają tę przerwę? Nie będę kłamać, najczęściej siedzę pod salą te kilka dodatkowych minut, bo nie wiem co ze sobą zrobić- dodała po chwili, idąc cały czas za nowym kolegą. Im dłużej mu się przypatrywała, tym bardziej cieszyła się, że do niej podszedł. Choć też zastanawiała się, co go do tego tknęło- cóż, może będzie to jej następne pytanie?