16-03-2022, 01:27 PM
W sumie dopiero dotarło do niego gdy się zawahała, że faktycznie, nie wszyscy widzą testrale. Nie wszyscy muszą też mieć jakąs dziką przeszłość. Tylko że on nawet nie pamiętał swojej, widział je od zawsze i dopiero w zasadzie po długim czasie dowiedział się, że to nie jest typowe. Myślał, że wszyscy je widzą. A tu proszę, nagle wyszło, że tylko ci, co widzieli śmierć danej osoby. Aha. Najwyraźniej on widział, nie żeby pamiętał.
Nie wiedział jakoś wiele o zwierzętach magicznych generalnie, jednak o niektórych sam wywiedział się nieco więcej. O testralach czytał gdy okazało się, że właśnie nie wszyscy je widzą i jakoś tak go to zainteresowało. Poza tym imponowały mu, były niezwykle majestatycznymi stworzeniami, groteskowo pięknymi jego zdaniem. Wiedział zatem pewne mniej lub bardziej znane fakty, choć pewnie wielu zarzucałoby mu, że jest idiotą i nie wie nic o niczym, bo ma wywalone. Zyskiwał przy bliższym poznaniu...
- Nie ma za bardzo gdzie, na słońce nie wyjdą. - Powiedział spokojnie, mijając ją zaraz spokojnym krokiem i odstawiając łopatę przy swoim boksie, pierwszym z brzega. Po tym chwycił kantar z linką i przeszedł do boksu, który miała sprzątać teraz April. - Ten też, w zasadzie większość jest. Te cztery na początku, po dwa po mojej i twojej stronie, są puste, pewnie normalnie są tam zwykłe konie, te z wybiegu. Jak nie widzisz testrali to trochę niebezpieczne machać łopatą, krzywdę im zrobisz. Możemy zrobić tak, że będę Ci je wyprowadzał po kolei, okej?
Spojrzał na nią przy tym, choć już w zasadzie wszedł do środka. Musiało to dziwnie wyglądać jak patrzył się w pustość i unosił ręce by dać się powąchać, uspokoić zwierzę i zaraz ostrożnie założyć mu upięcie na łeb. Ale dzięki temu lewitującemu kantarowi April widziała chociaż gdzie miał głowę.
- Wiesz jak wyglądają testrale ogólnie? Z grafik czy książek? - Zapytał z ciekawości, wyprowadzając zwierzę z boksu i przechodząc z nim na bok. Do kobiet może nie miał podejścia, skoro ciągle bał się dostać w łeb, ale przynajmniej ze zwierzętami dobrze sobie radził...
Nie wiedział jakoś wiele o zwierzętach magicznych generalnie, jednak o niektórych sam wywiedział się nieco więcej. O testralach czytał gdy okazało się, że właśnie nie wszyscy je widzą i jakoś tak go to zainteresowało. Poza tym imponowały mu, były niezwykle majestatycznymi stworzeniami, groteskowo pięknymi jego zdaniem. Wiedział zatem pewne mniej lub bardziej znane fakty, choć pewnie wielu zarzucałoby mu, że jest idiotą i nie wie nic o niczym, bo ma wywalone. Zyskiwał przy bliższym poznaniu...
- Nie ma za bardzo gdzie, na słońce nie wyjdą. - Powiedział spokojnie, mijając ją zaraz spokojnym krokiem i odstawiając łopatę przy swoim boksie, pierwszym z brzega. Po tym chwycił kantar z linką i przeszedł do boksu, który miała sprzątać teraz April. - Ten też, w zasadzie większość jest. Te cztery na początku, po dwa po mojej i twojej stronie, są puste, pewnie normalnie są tam zwykłe konie, te z wybiegu. Jak nie widzisz testrali to trochę niebezpieczne machać łopatą, krzywdę im zrobisz. Możemy zrobić tak, że będę Ci je wyprowadzał po kolei, okej?
Spojrzał na nią przy tym, choć już w zasadzie wszedł do środka. Musiało to dziwnie wyglądać jak patrzył się w pustość i unosił ręce by dać się powąchać, uspokoić zwierzę i zaraz ostrożnie założyć mu upięcie na łeb. Ale dzięki temu lewitującemu kantarowi April widziała chociaż gdzie miał głowę.
- Wiesz jak wyglądają testrale ogólnie? Z grafik czy książek? - Zapytał z ciekawości, wyprowadzając zwierzę z boksu i przechodząc z nim na bok. Do kobiet może nie miał podejścia, skoro ciągle bał się dostać w łeb, ale przynajmniej ze zwierzętami dobrze sobie radził...