16-03-2022, 02:20 AM
Ale przecież uśmiech Raphaela był w tej sytuacji wręcz podejrzany! Nieprawda?! Teraz już Camden szczerze nie wiedział, czy ten pomaga sobie myślami osób dookoła, czy jednak szczerze zwyczajnie mu wychodzi. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość wybuchów i innych skutków ubocznych dookoła. Cóż, nawet nie miał zamiaru kłócić się z nim o to teraz. W końcu nie chciał zwracać na nich uwagi takim dziwnym, tajemniczym tematem. Właśnie dlatego Raphael mógł mu ufać - był dyskretny. Jedynie ponownie pokręcił głową, kiedy ten ukończył eliksir, a on sam musiał dopiero przystąpić do drugiego etapu.
Niestety poległ już na początku i szczerze mówiąc nie miał pojęcia, co zrobił nie tak. Nie zdążył się nawet zastanowić, bo gdy tylko kolejny składnik trafił do kociołka, rozległ się wybuch, który doleciał aż do sufitu i zrobił w nim piękną, dorodną dziurę... W efekcie Camden odsunął się o dwa kroki i patrzył chwilę jedynie nieco skrzywiony na efekt swojej pracy, który zdaje się nie był zadowalający... Niemniej zachował przy tym pełen spokój.
Zaraz zerknął jeszcze na kociołek sąsiada, a potem na niego samego.
- Zamień się.
3 składnik: nope
efekt uboczny: otóż dziura w suficie
Niestety poległ już na początku i szczerze mówiąc nie miał pojęcia, co zrobił nie tak. Nie zdążył się nawet zastanowić, bo gdy tylko kolejny składnik trafił do kociołka, rozległ się wybuch, który doleciał aż do sufitu i zrobił w nim piękną, dorodną dziurę... W efekcie Camden odsunął się o dwa kroki i patrzył chwilę jedynie nieco skrzywiony na efekt swojej pracy, który zdaje się nie był zadowalający... Niemniej zachował przy tym pełen spokój.
Zaraz zerknął jeszcze na kociołek sąsiada, a potem na niego samego.
- Zamień się.