17-03-2022, 02:37 AM
Nie dałby jej teraz usiąść z dala od niego! To znaczy... Cóż, dałby, gdyby tylko ona dała mu do zrozumienia, że tego właśnie chce, ale w przeciwnym wypadku jednak trzymałby się blisko niej nawet, jeśli nie poprowadziłaby go za rękę. Tak samo nawet, gdyby nie oparła się o niego, objąłby ją ramieniem - jak teraz, gdy usiadł już przy niej.
I gdy opowiadała mu to wszystko, w pewnym momencie uśmiechnął się lekko, jednak tym razem to jego uśmiech był pełen smutku.
- To takie durne, że miałaś mieć dzisiaj swój idealny wieczór... - zaczął, kompletnie niezgodnie z tematem i nawet zakrył na moment twarz wolną dłonią, wzdychając głęboko.
Potrzebował paru sekund na oderwanie się od myśli, jak bardzo zdążył jej to zniszczyć.
- Ale dobra... - zaczął opuszczając rękę. - A to nie tak, że po prostu nie jesteś teraz zainteresowana?
Może to upraszczał... Ale gdyby tylko chciała się z nim przespać, to czemu miałaby się hamować? Wniosek był prosty - nie chciała. Nie chciała, bo... Bo miała swoje powody i ich nie rozumiał, nawet po tych kilku zdaniach, ale nadal je akceptował. Nawet nie naciskał. Jedynie raz na jakiś czas badał granice, przy czym zdawało mu się, że robi to subtelnie! Ale teraz już chyba nie był niczego pewien...
Zmarszczył lekko brwi na podobną myśl. Skąd ten temat? Czy to znaczy, że był zbyt osaczający? Ale dziś to był jeden gest i... I może próbował czegoś w noc imprezy. Miał czekać ewentualnie na jej sygnał, czy raczej... Czy raczej tak ogólnie nie miałby na co czekać? To chciała mu powiedzieć?
- Nie, wiesz co... - westchnął cicho w ramach przerywnika. - Mów do mnie, jak do idioty. Właściwie, zawsze roboczo zakładaj, że to lepsza droga. Czego teraz... Byś chciała? Od tego tematu?
A mimo tych westchnień, brzmiał łagodnie. Może nawet trochę bezsilnie, bo naprawdę chciał zrozumieć, jak od kocham cię, znaleźli się nagle w tym temacie oraz do czego on miał ich doprowadzić.
I gdy opowiadała mu to wszystko, w pewnym momencie uśmiechnął się lekko, jednak tym razem to jego uśmiech był pełen smutku.
- To takie durne, że miałaś mieć dzisiaj swój idealny wieczór... - zaczął, kompletnie niezgodnie z tematem i nawet zakrył na moment twarz wolną dłonią, wzdychając głęboko.
Potrzebował paru sekund na oderwanie się od myśli, jak bardzo zdążył jej to zniszczyć.
- Ale dobra... - zaczął opuszczając rękę. - A to nie tak, że po prostu nie jesteś teraz zainteresowana?
Może to upraszczał... Ale gdyby tylko chciała się z nim przespać, to czemu miałaby się hamować? Wniosek był prosty - nie chciała. Nie chciała, bo... Bo miała swoje powody i ich nie rozumiał, nawet po tych kilku zdaniach, ale nadal je akceptował. Nawet nie naciskał. Jedynie raz na jakiś czas badał granice, przy czym zdawało mu się, że robi to subtelnie! Ale teraz już chyba nie był niczego pewien...
Zmarszczył lekko brwi na podobną myśl. Skąd ten temat? Czy to znaczy, że był zbyt osaczający? Ale dziś to był jeden gest i... I może próbował czegoś w noc imprezy. Miał czekać ewentualnie na jej sygnał, czy raczej... Czy raczej tak ogólnie nie miałby na co czekać? To chciała mu powiedzieć?
- Nie, wiesz co... - westchnął cicho w ramach przerywnika. - Mów do mnie, jak do idioty. Właściwie, zawsze roboczo zakładaj, że to lepsza droga. Czego teraz... Byś chciała? Od tego tematu?
A mimo tych westchnień, brzmiał łagodnie. Może nawet trochę bezsilnie, bo naprawdę chciał zrozumieć, jak od kocham cię, znaleźli się nagle w tym temacie oraz do czego on miał ich doprowadzić.