17-03-2022, 11:01 PM
Ethan natomiast miał wystarczająco dużo czasu, aby znaczenie podobnego zbliżenia z Kaią nabierało coraz większego znaczenia. W dodatku podczas tej rozmowy nabawił się też paru obaw. Sądził raczej, że stanie się to pewnego razu tak po prostu, spontanicznie, po co najwyżej subtelnych próbach oswajania jej ze swoim dotykiem... Co nie znaczy też, by myślał o tym tak wiele i skrupulatnie planował każdy kolejny ruch! Niektóre gesty przychodziły mu dosyć naturalnie, a jedynie był w nich wystarczająco ostrożny, by przypadkiem nie przekroczyć granicy jej komfortu, przy której już nieco bardziej świadomie balansował. O ile można tak w ogóle mówić o pojedynczych gestach, na jakie się zdobył podczas całego ich związku.
Na moment oparł się skronią o czubek jej głowy.
- W takim razie... Kiedyś ogarniemy wszystko tak, żeby było idealnie?
Cokolwiek to idealnie miałoby w ogóle oznaczać. To tylko takie potoczne wykorzystanie tego słowa... Idealnie bowiem nie mogło być. Zwłaszcza patrząc na każdą z ich randek. A jednak Ethan liczył, a nawet wierzył, że będzie lepiej! Przecież na koniec zawsze rozmawiali i miał wrażenie, że rozwiązywali jakieś swoje problemy... To jest, problemy Kai. Z nim... Których miała... Trochę... A jednak nie podążał dalej za tą zgubną myślą. To nie pora na użalanie się nad sobą - ani na refleksję, najwyraźniej.
Popatrzył ku niej ponownie, gdy znów zadała mu takie samo pytanie i uśmiechnął się lekko. W jej ustach to pytanie brzmiało dla niego, niczym zapewnienie, że będzie dobrze.
A jednak pocałunek, jaki miał jej zaraz sprezentować był nieco inny od tych poprzednich. Był delikatniejszy, choć wcale nie pozbawiony uczucia. Był jedynie mniej łapczywy, spokojniejszy, ale może przy tym też nieco dłuższy. Tak jakby miał sam w sobie mówić o tym, jak ważna była dla niego i jak bardzo chciał zadbać, aby czuła się komfortowo.
Na moment oparł się skronią o czubek jej głowy.
- W takim razie... Kiedyś ogarniemy wszystko tak, żeby było idealnie?
Cokolwiek to idealnie miałoby w ogóle oznaczać. To tylko takie potoczne wykorzystanie tego słowa... Idealnie bowiem nie mogło być. Zwłaszcza patrząc na każdą z ich randek. A jednak Ethan liczył, a nawet wierzył, że będzie lepiej! Przecież na koniec zawsze rozmawiali i miał wrażenie, że rozwiązywali jakieś swoje problemy... To jest, problemy Kai. Z nim... Których miała... Trochę... A jednak nie podążał dalej za tą zgubną myślą. To nie pora na użalanie się nad sobą - ani na refleksję, najwyraźniej.
Popatrzył ku niej ponownie, gdy znów zadała mu takie samo pytanie i uśmiechnął się lekko. W jej ustach to pytanie brzmiało dla niego, niczym zapewnienie, że będzie dobrze.
A jednak pocałunek, jaki miał jej zaraz sprezentować był nieco inny od tych poprzednich. Był delikatniejszy, choć wcale nie pozbawiony uczucia. Był jedynie mniej łapczywy, spokojniejszy, ale może przy tym też nieco dłuższy. Tak jakby miał sam w sobie mówić o tym, jak ważna była dla niego i jak bardzo chciał zadbać, aby czuła się komfortowo.