18-03-2022, 03:27 AM
Zaśmiał się cichutko, krótko na jej słowa.
Naprawdę chciała to robić? Naprawdę chciała to wysłuchiwać? Proszę bardzo! Niech tylko potem nie narzeka na jakość tychże komplementów.
- Niech będzie... - zaczął takim tonem, jakby przygotowywał się właśnie do najcięższej pracy. - Uśmiech? Najpiękniejszy uśmiech, jaki znam? Na przykład dziś, kiedy tylko przybiegłaś powiedzieć mi, że Gryffindor wreszcie ma mieć porządnego kapitana? W dodatku, sam sposób, w jaki czasem oczy błyszczą ci się z radości. Nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Wszystko to mówił spokojnym, ściszonym głosem, ponownie patrząc gdzieś przed siebie, zamiast na nią. Tylko i wyłącznie dlatego, że wrócił na moment do tamtej chwili myślami. Myślał o tym, jak wtedy wyglądała i jak bardzo chciałby widzieć ją tak jak najczęściej... Nie zapłakaną, zawiedzioną, skrzywdzoną.
Tak, zdecydowanie nadal czuł się podle. Tylko nie chciał dawać tego po sobie poznać. To nie czas na żalenie się nad sobą, przecież nie on tu był ofiarą!
Naprawdę chciała to robić? Naprawdę chciała to wysłuchiwać? Proszę bardzo! Niech tylko potem nie narzeka na jakość tychże komplementów.
- Niech będzie... - zaczął takim tonem, jakby przygotowywał się właśnie do najcięższej pracy. - Uśmiech? Najpiękniejszy uśmiech, jaki znam? Na przykład dziś, kiedy tylko przybiegłaś powiedzieć mi, że Gryffindor wreszcie ma mieć porządnego kapitana? W dodatku, sam sposób, w jaki czasem oczy błyszczą ci się z radości. Nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Wszystko to mówił spokojnym, ściszonym głosem, ponownie patrząc gdzieś przed siebie, zamiast na nią. Tylko i wyłącznie dlatego, że wrócił na moment do tamtej chwili myślami. Myślał o tym, jak wtedy wyglądała i jak bardzo chciałby widzieć ją tak jak najczęściej... Nie zapłakaną, zawiedzioną, skrzywdzoną.
Tak, zdecydowanie nadal czuł się podle. Tylko nie chciał dawać tego po sobie poznać. To nie czas na żalenie się nad sobą, przecież nie on tu był ofiarą!