19-03-2022, 05:40 PM
Gdyby tylko nie atmosfera dzisiejszego dnia, nawet nie pomyślałby, że może być to źle zrozumiane. Obracał się wśród osób, z którymi mógł żartować w ten sposób i sądził nawet, że do niedawna w kontakcie z Kaią również nie byłaby to żadna przesada. Jedyne, co jednak przyjmował do wiadomości, to że wraz ze zmianą natury ich relacji, musiały zmienić się też pewne zasady i granice - i to w obie strony. Niektóre ulegały rozluźnieniu, a inne wręcz przeciwnie.
Faktycznie zaraz wychylił się po alkohol i zamarł tylko na chwilkę, by wysłuchać, co ma mu do powiedzenia. W odpowiedzi jednak skinął jedynie głową i wrócił do polewania im do szklanek. Następnie wyprostował się i podał jej jedną z nich.
Subtelny, subtelny... Chyba z żadną inną dziewczyną nie musiał nigdy opracowywać takich strategii, co właśnie z Kaią! Nie oznaczało to, że zdążył się zniechęcić, jednak była to tylko kolejna rzecz, którą musiał sam ułożyć sobie w głowie.
Nadpił trochę przed odpowiedzią na kolejne, jak sądził, pytanie.
- Że...
Że lubisz mnie bardziej, niż do niedawna...
Ponownie miał palnąć to bez zastanowienia. Luźno, z uśmiechem, bez doszukiwania się drugiego dna, ale... Ale przecież coś właśnie w tym było. Przecież dopiero co wyznała mu miłość. Przecież to właśnie to. I to wcale nie lekki temat!
Nadpił więcej, po czym rozłożył lekko ręce w geście bezradności - jakby jednak nie miał pomysłu, co oznaczało to całe miło.
- Pomyślę.
To miało zamknąć temat.
Faktycznie zaraz wychylił się po alkohol i zamarł tylko na chwilkę, by wysłuchać, co ma mu do powiedzenia. W odpowiedzi jednak skinął jedynie głową i wrócił do polewania im do szklanek. Następnie wyprostował się i podał jej jedną z nich.
Subtelny, subtelny... Chyba z żadną inną dziewczyną nie musiał nigdy opracowywać takich strategii, co właśnie z Kaią! Nie oznaczało to, że zdążył się zniechęcić, jednak była to tylko kolejna rzecz, którą musiał sam ułożyć sobie w głowie.
Nadpił trochę przed odpowiedzią na kolejne, jak sądził, pytanie.
- Że...
Że lubisz mnie bardziej, niż do niedawna...
Ponownie miał palnąć to bez zastanowienia. Luźno, z uśmiechem, bez doszukiwania się drugiego dna, ale... Ale przecież coś właśnie w tym było. Przecież dopiero co wyznała mu miłość. Przecież to właśnie to. I to wcale nie lekki temat!
Nadpił więcej, po czym rozłożył lekko ręce w geście bezradności - jakby jednak nie miał pomysłu, co oznaczało to całe miło.
- Pomyślę.
To miało zamknąć temat.