21-03-2022, 01:22 AM
Gdy tylko Kaia postanowiła jednak wrócić w objęcia Ethana, ten dopił resztę zawartości szklanki, by móc odłożyć ją na bok i tym razem objąć ją obiema rękoma, skoro najwyraźniej tak było jej dobrze... Nie wspominając już o tym, że jemu też! Zimno w końcu i jemu zaczynało troszkę przeszkadzać.
I faktycznie, gdyby tylko robili coś innego, może temperatura nie przeszkadzałaby aż tak bardzo. Przynajmniej przez chwilę. Jednak Ethan nie oczekiwał już żadnego rodzaju podwyższenia temperatury. Był gotów na zmianę miejsca, tylko jeszcze przez chwilę zastanawiał się, co wypada zaproponować - albo raczej, w jaki sposób coś przedstawić. Stąd Kaia musiała znieść chwilę zawahania.
- Moglibyśmy... - i zamilkł jeszcze na moment, marszcząc brwi i dając sobie te dwie sekundy więcej na rozważenie, czy nie zostanie to źle odebrane. - Albo posiedzieć przed kominkiem, tak po prostu, raczej o tej porze nie powinno tam nikogo być...
Pierwsza propozycja była awaryjna. Teraz pora na drugą.
- Albooo... Moglibyśmy iść do mojego dormitorium i... W sumie tyle, spędzić razem noc. W jednym łóżku. Bez niczego. Znaczy, nic by się nie działo. Poza może rozmową, czy coś, mogłoby być po prostu... Miło? Wygodniej niż na kanapie w Pokoju Wspólnym? Ale mi w sumie bez różnicy? Jak wolisz?
Robiło mu to różnicę. Druga propozycja brzmiała dużo lepiej, nawet jeśli miał nie spodziewać się niczego więcej. Przecież to nadal jakiś rodzaj bliskości! Owszem, byłoby miło. Tylko na razie nie robił sobie zbyt dużych nadziei. Liczył jedynie na to, że nie spłoszy tym Kai.
I faktycznie, gdyby tylko robili coś innego, może temperatura nie przeszkadzałaby aż tak bardzo. Przynajmniej przez chwilę. Jednak Ethan nie oczekiwał już żadnego rodzaju podwyższenia temperatury. Był gotów na zmianę miejsca, tylko jeszcze przez chwilę zastanawiał się, co wypada zaproponować - albo raczej, w jaki sposób coś przedstawić. Stąd Kaia musiała znieść chwilę zawahania.
- Moglibyśmy... - i zamilkł jeszcze na moment, marszcząc brwi i dając sobie te dwie sekundy więcej na rozważenie, czy nie zostanie to źle odebrane. - Albo posiedzieć przed kominkiem, tak po prostu, raczej o tej porze nie powinno tam nikogo być...
Pierwsza propozycja była awaryjna. Teraz pora na drugą.
- Albooo... Moglibyśmy iść do mojego dormitorium i... W sumie tyle, spędzić razem noc. W jednym łóżku. Bez niczego. Znaczy, nic by się nie działo. Poza może rozmową, czy coś, mogłoby być po prostu... Miło? Wygodniej niż na kanapie w Pokoju Wspólnym? Ale mi w sumie bez różnicy? Jak wolisz?
Robiło mu to różnicę. Druga propozycja brzmiała dużo lepiej, nawet jeśli miał nie spodziewać się niczego więcej. Przecież to nadal jakiś rodzaj bliskości! Owszem, byłoby miło. Tylko na razie nie robił sobie zbyt dużych nadziei. Liczył jedynie na to, że nie spłoszy tym Kai.