21-03-2022, 02:46 AM
Trochę popsuła, w jego opinii, ale właściwie Ethan nie wiedział nawet, czy ma jej to za złe. Jakby nie patrzeć, on chyba też trochę nawalił... Może nie tyle, by musieć męczyć się z takimi reakcjami, ale przecież Kaia nie robiła mu tym na złość! A przynajmniej byłby bardzo zdziwiony, gdyby okazało się inaczej. Znali się przecież już tyle czasu! Wszystkie te zgrzyty między nimi, prawdopodobnie doprowadziłyby do rychłego zerwania, gdyby nie to, że była to jego najlepsza przyjaciółka, którą w dodatku darzył uczuciem... Uczuciem, którego nazwać nie potrafił, ale bez wątpienia istniało!
Może i potrzebował jeszcze chwili samotności, ale nie oznaczało to, że miałby teraz ją odepchnąć. Właściwie to miłe, że została... A chwilę oddechu będą mieli biorąc prysznic przed resztą wspólnej nocy.
Objął ją wolną ręką, wydmuchując dym w przeciwnym kierunku, co też dało mu te dwie sekundy więcej na przemyślenie odpowiedzi. Nie bój się mówić mi rzeczy jakoś kłóciło się z bądź bardziej subtelny, ale nawet nie miał ochoty, ani siły jej tego wytknąć... Przecież to tylko ponownie by ją zasmuciło i wróciliby do scenariusza sprzed kilkudziesięciu minut? A może już godziny?
Mimo wszystko posłał jej lekki uśmiech.
- Nie przesadzasz - odparł, ponownie masując nieco wolniejszym ruchem jej ramię.
Ale zaraz. Dlaczego to powiedział? Przesadzała. Był o tym stuprocentowo przekonany! Może nie przesadzała we wszystkim, ale nawet dziś było kilka sytuacji, w których jego zdaniem nadreagowała. Odetchnął cicho, po czym na moment ponownie odwrócił od niej głowę, by zaciągnąć się papierosem - w końcu robił wszystko, by dymić na nią jak najmniej.
- Chyba po prostu oboje jesteśmy już dzisiaj zmęczeni? Ale to idziemy naprawić - dodał już ze szczerym uśmiechem.
Faktycznie, łóżko brzmiało teraz najbardziej atrakcyjnie... Zwłaszcza jako miejsce odpoczynku. I to wspólnego!
Może i potrzebował jeszcze chwili samotności, ale nie oznaczało to, że miałby teraz ją odepchnąć. Właściwie to miłe, że została... A chwilę oddechu będą mieli biorąc prysznic przed resztą wspólnej nocy.
Objął ją wolną ręką, wydmuchując dym w przeciwnym kierunku, co też dało mu te dwie sekundy więcej na przemyślenie odpowiedzi. Nie bój się mówić mi rzeczy jakoś kłóciło się z bądź bardziej subtelny, ale nawet nie miał ochoty, ani siły jej tego wytknąć... Przecież to tylko ponownie by ją zasmuciło i wróciliby do scenariusza sprzed kilkudziesięciu minut? A może już godziny?
Mimo wszystko posłał jej lekki uśmiech.
- Nie przesadzasz - odparł, ponownie masując nieco wolniejszym ruchem jej ramię.
Ale zaraz. Dlaczego to powiedział? Przesadzała. Był o tym stuprocentowo przekonany! Może nie przesadzała we wszystkim, ale nawet dziś było kilka sytuacji, w których jego zdaniem nadreagowała. Odetchnął cicho, po czym na moment ponownie odwrócił od niej głowę, by zaciągnąć się papierosem - w końcu robił wszystko, by dymić na nią jak najmniej.
- Chyba po prostu oboje jesteśmy już dzisiaj zmęczeni? Ale to idziemy naprawić - dodał już ze szczerym uśmiechem.
Faktycznie, łóżko brzmiało teraz najbardziej atrakcyjnie... Zwłaszcza jako miejsce odpoczynku. I to wspólnego!