03-02-2021, 12:04 AM
Kira pokiwała głową powoli, bo oczywiście, że Heather wyglądała na kogoś, kto nie toleruje bałaganu. No ale trudno, przyjechała do Kiry, więc musiała liczyć się z tym, że ta dziewczyna była jak tornado, w jej pobliżu nie mogło być ani spokojnie, ani zbyt uporządkowanie. Widać to było zresztą wyraźnie po jej nieco zagraconym, ale wciąż dość przytulnym pokoju. — Dobra, pani Rucham-Wszystko-Co-Się-Rusza, czaję aluzję — mruknęła Kira, która jednak nie miała z tym problemu. Ludzie różnie mówili o Heather Hatheway, ale jak dla Kiry to niech każdy robi co chce i nie wtyka nosa w nieswoje sprawy. Poza tym slutshaming w 2020 był już niemodny. — Dławić mi się jeszcze nie zdarzyło, ale myślę, że to podobny dźwięk. Może właśnie dlatego o francuskim mówi się, że to język kochanków — rzuciła, wzruszając ramionami. Zapewne jej rodziców przyprawiłaby o zawał wieść o tym, że ich ledwie piętnastoletnia córka ma już za sobą jakieś pierwsze erotyczne uniesienia, a jednak - to już się zdarzyło i Kira nie czuła się z tym w żaden sposób inaczej, gorzej czy lepiej, po prostu whatever. Chociaż była bardzo odmienna od przyjaciółki pod wieloma względami, tak oddzielanie wyższych uczuć od seksu wychodziło jej całkiem nieźle. Nie przesadzajmy też, nie przeleciała połowy Hogwartu, nic z tych rzeczy, a w chwili obecnej nie była w żadnym związku (zresztą nigdy nie była), ale gryfońskie zakrapiane imprezy już dały jej się we znaki i zdecydowanie miała o czym pisać w pamiętniczku. — Dobrze, że to podkreślasz, bo bym się nie domyśliła — zaśmiała się, wykonując w swojej półleżącej pozycji taniec brzucha.
Klify były ulubionym miejscem Kiry w okolicy. Zresztą to właśnie z nich słynęło Dover, no i oczywiście ze swojego portu, ale to drugie nie było tak urokliwe. Świeczek może i nie miała, ale kocyk się znalazł (bardzo romantyczny, nieco zmechacony z wizerunkiem Kaczora Donalda), a po zamianie kapci na trampki również Kira była gotowa do drogi. — Seks i pieniądze, to brzmi jak dobry deal, trzeba sobie tylko znaleźć jakiś bezproblemowy egzemplarz — mruknęła dziewczyna, sięgając po różdżkę i wciskając ją pod bluzę, za pasek spodni. Widząc spojrzenie przyjaciółki rzuciła tylko: — No wiesz, nie czaruję poza szkołą. Wylaliby mnie. Ale nigdy nie wiadomo, czy nie wydarzą się uzasadnione okoliczności. Jesteś gotowa? A może jesteś głodna? Raczej wrócimy na obiad, u nas je się dość późno, ale możemy zabrać coś na przekąskę, mama zrobiła pyszne rogale ze szpinakiem...
Klify były ulubionym miejscem Kiry w okolicy. Zresztą to właśnie z nich słynęło Dover, no i oczywiście ze swojego portu, ale to drugie nie było tak urokliwe. Świeczek może i nie miała, ale kocyk się znalazł (bardzo romantyczny, nieco zmechacony z wizerunkiem Kaczora Donalda), a po zamianie kapci na trampki również Kira była gotowa do drogi. — Seks i pieniądze, to brzmi jak dobry deal, trzeba sobie tylko znaleźć jakiś bezproblemowy egzemplarz — mruknęła dziewczyna, sięgając po różdżkę i wciskając ją pod bluzę, za pasek spodni. Widząc spojrzenie przyjaciółki rzuciła tylko: — No wiesz, nie czaruję poza szkołą. Wylaliby mnie. Ale nigdy nie wiadomo, czy nie wydarzą się uzasadnione okoliczności. Jesteś gotowa? A może jesteś głodna? Raczej wrócimy na obiad, u nas je się dość późno, ale możemy zabrać coś na przekąskę, mama zrobiła pyszne rogale ze szpinakiem...