Witaj! Logowanie Rejestracja
Zaloguj się
Login:
Hasło:
Nie pamiętam hasła
 
Mechanika
1
2
3
Spisy
a
b
c
  • Logout
Phoenix Feather › Departament Transportu Magicznego › Anglia › Londyn › Pokątna

Tryby wyświetlania wątku
Restauracja Levis
Oriane Boleyn
Slytherin
Slytherin 100%
Klasa VI 16
b. bogaty Hetero
Karta postaci
Kuferek
Półwila

Pióra: 27
#3
03-02-2021, 12:17 AM
Oczywiście. Ledwie sprowadzili się do Anglii a rodzina już zaczynała nastręczać potencjalnych kandydatów na męża. Nie żeby Oriane się tego nie spodziewała. I co do ich pierwszego wyboru także nie miała większych zastrzeżeń - z tego co pamiętała, choć nie pamiętała wiele, Raphael był przyjemnym w obyciu chłopcem. Mógł się jednak zmienić nie do poznania. W końcu kiedy ostatnio się widzieli jej wilowata krew jeszcze na niego nie działała - taki urok dzieciństwa, że nikt nikogo nie czaruje urodą; i wciąż jeszcze nie przeżyła swojego epizodu z Humbertem Humbertem. Właściwie, jeśliby o tym głębiej pomyśleć, to ona zmieniła się pewnie więcej niż on - doszła do takiego wniosku przesuwając mały filcowy kapelusik odrobinę bardziej w kierunku czoła zanim przypięła go ostrożnie do włosów paroma szpilkami do kapeluszy. Pogoda - chmurna i bura - zdecydowanie wołała o pelerynę oraz kapelusz zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę jak padało poprzedniego dnia.
Traktowała to spotkanie dużo bardziej jak biznes niż romans. W końcu małżeństwa bogaczy są w gruncie rzeczy umowami biznesowymi. Oczywiście, normalne małżeństwa też są umowami - ludzie często o tym zapominają podpisując swoje urzędowe papiery - te jednak związują dwie osoby, których rodziny nie liczą na wynikający z nich prestiż.
Oceniła się w lustrze z purpurową peleryną w dłoniach. Obcisła, czarna skórzana spódnica za kolano zapinana na całej długości guzikami, wpuszczona w nią dzianinowa bluzka ze stójką - dla załagodzenia snobistycznego efektu spódnicy; buty na kanciastym obcasie z czarnymi napiętkiem oraz paskiem zapinanym na kostce, z palcami przysłoniętymi haftowanym w kwiaty fioletem, obowiązkowe pończochy w odcieniu nie-udającym skóry. Doprawdy, te wszystkie brązowe i cieliste skarpety, pończochy - okropność. Cóż - orzekła Oriane zapinając łańcuszek łączący poły peleryny sięgającej za łokieć - jakoś to wygląda. Złapała przygotowaną torebkę i wyszła z sypialni niemal wpadając na młodą czarownicę zatrudnioną jako pomoc domowa, tego dnia zaś oddelegowaną by pełnić rolę przyzwoitki.
Najbliższy kominek, puf! i Londyn. Przyzwoitka okazała się być dobrą przewodniczką - Oriane pojawiła się perfekcyjnie spóźniona o cztery minuty, z przyjaznym uśmiechem już wymalowanym na urokliwej buzi. Pogłębił się nawet odrobinę na widok przystojnego chłopca, co tak szarmancko się przywitał.
- Dzień dobry - odparła tym samym przywitaniem, dokładnie jak należało. - Ty również prezentujesz się doskonale, monsieur Keighley. - Odbiła piłeczkę i nawet była w tym szczera, po czym zbliżyła otrzymany bukiet do twarzy. Zaciągnęła się rozlicznymi woniami z lekka mrużąc oczy. - Bukiet jest przepiękny, merci mille fois.
Uwielbiała kwiaty. Ciągle - jak za dziecka - je uwielbiała. Pamiętał? Mała szansa. Mimo wszystko prezent, choć mało zaskakujący, był cudny.
Z delikatnym skinieniem głową w podziękowaniu za podtrzymanie drzwi wkroczyła do restauracji. Cóż, była typem osoby co wkracza - nie wślizguje się chyłkiem ani tym bardziej nie wchodzi ot tak, po prostu. Zwracała na siebie uwagę i było jej z nią do twarzy. Jeszcze przy stacji menedżera sali zaproponowano jej wazon na bukiet - jakże mogłaby odmówić? Tak więc kiedy oboje zasiedli przeznaczony im kelner, jak na dobrego kelnera przystało, przyniósłszy bukiet w wazonie oraz dwie karty, przedstawił się i zniknął pozwalając im rozmawiać w czasie do namysłu.
- Postaram się nie opróżnić zamówieniem skrytki Keighleiów! - Rzuciła żartem z cichym, krótkim śmiechem i delikatnym potrząśnięciem głowy.
Przymrużyła nieznacznie oko na jego pytanie. Zerknęła skosem ku górze, usiłując przywołać wspomnienia. Co to była za okazja? Kiedy to było?
- Mon dieu, nie jestem pewna - potrząsnęła znów głową, tym razem dla podkreślenia własnego braku konkretnej wiedzy. Przeniosła wzrok, przenikliwy i czarny w delikatnym półmroku restauracji, na twarz rozmówcy. - Jednakże zdaje mi się, monsieur, że miałeś długie nogawki. To by wskazywało bardziej na późne siedem albo nawet osiem lat, non?
“Je peux résister à tout, sauf à la tentation”.
Szukaj
« Starszy wątek | Nowszy wątek »


Wiadomości w tym wątku
Restauracja Levis - przez Feniks - 02-02-2021, 10:08 PM
RE: Restauracja Levis - przez Raphael Keighley - 02-02-2021, 10:44 PM
RE: Restauracja Levis - przez Oriane Boleyn - 03-02-2021, 12:17 AM
RE: Restauracja Levis - przez Raphael Keighley - 08-02-2021, 12:30 AM
RE: Restauracja Levis - przez Oriane Boleyn - 15-03-2021, 10:19 PM
RE: Restauracja Levis - przez Raphael Keighley - 22-03-2021, 12:46 PM
RE: Restauracja Levis - przez Oriane Boleyn - 22-03-2021, 07:59 PM
RE: Restauracja Levis - przez Raphael Keighley - 22-03-2021, 09:01 PM
RE: Restauracja Levis - przez Oriane Boleyn - 24-03-2021, 12:39 AM
RE: Restauracja Levis - przez Raphael Keighley - 19-05-2021, 12:57 AM
RE: Restauracja Levis - przez Oriane Boleyn - 31-05-2021, 10:52 PM
RE: Restauracja Levis - przez Raphael Keighley - 28-06-2021, 10:41 PM
RE: Restauracja Levis - przez Oriane Boleyn - 17-08-2021, 08:10 PM
RE: Restauracja Levis - przez Raphael Keighley - 08-01-2022, 04:57 PM
RE: Restauracja Levis - przez Oriane Boleyn - 08-01-2022, 06:36 PM
RE: Restauracja Levis - przez Raphael Keighley - 07-03-2022, 10:17 PM
RE: Restauracja Levis - przez Oriane Boleyn - 09-07-2022, 11:27 PM

Skocz do:

  • Kontakt
  • Phoenix Feather
  • Wróć do góry
  • Wersja bez grafiki
  • Oznacz wszystkie działy jako przeczytane
  • RSS
Aktualny czas: 16-06-2025, 12:19 AM Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.
Theme Crafted by Rooloo
Tryb normalny
Tryb drzewa