03-02-2021, 12:30 AM
Przygotowany był na jakiś ewentualny odruch obrony własnej, ale całe szczęście nie musiał robić żadnego uniku. Wręcz nie chciał robić żadnego uniku, kiedy Heather bezbłędnie odgadła kto za nią stoi i z takim entuzjazmem okręciła się wokół własnej osi, żeby zaraz dosłownie znaleźć się w jego ramionach. Nie protestował ani przez moment, wręcz przeciwnie - objął ją i przytulił, przez moment mając wrażenie, że całkowicie zatapia się w zapachu jej perfum. Poczuł, jak nagle cały ten dzień staje się lepszy.
Dopiero jak poczuł, że blondyna odsuwa się nieznacznie, opuścił powoli ramiona, dając jej możliwość wyśliznąć się z nich na tę niedużą odległość. Pokiwał nieznacznie głową, przypatrując się jej rozpromienionej twarzy z uśmiechem.
- W końcu trzeba było się za zakupy zabrać, początek roku jest niemalże za rogiem. Jeszcze chwile bym to odkładał i pewnie zupełnie by mi z głowy wypadło. - Nie prawda, pamiętałby. O obowiązkach szkolnych nie zapominał, nawet jeśli czuł przesadnie wzmocniony zew księżyca. - Ty już po zakupach? Czy dopiero zaczynasz? - Jakoś nie wątpił, że i Hatheway wybrała się na Pokątną w celach uzupełnienia kufra szkolnego, w takiej porze miesiąca było to normalnym zabiegiem dla większości uczniów. Godzina nadal była młoda, więc równie dobrze mogła też dopiero co się tutaj pojawić. Równie dobrze mogli kontynuować rajd po sklepach razem, na koniec zaglądając na jakiś obiad. Nie widzieli się co najmniej półtorej miesiąca i kłamstwem byłoby stwierdzenie, że Noah nie myślał o niej... wielokrotnie. Te kilka listów, które przez ten czas wymienili nie było w żaden sposób rekompensatą za brak możliwości spędzenia wspólnie czasu, porozmawiania. No i poczta mugoska, której używali z oczywistych względów lęku Heather, też do najszybszych nie należała.
Dopiero jak poczuł, że blondyna odsuwa się nieznacznie, opuścił powoli ramiona, dając jej możliwość wyśliznąć się z nich na tę niedużą odległość. Pokiwał nieznacznie głową, przypatrując się jej rozpromienionej twarzy z uśmiechem.
- W końcu trzeba było się za zakupy zabrać, początek roku jest niemalże za rogiem. Jeszcze chwile bym to odkładał i pewnie zupełnie by mi z głowy wypadło. - Nie prawda, pamiętałby. O obowiązkach szkolnych nie zapominał, nawet jeśli czuł przesadnie wzmocniony zew księżyca. - Ty już po zakupach? Czy dopiero zaczynasz? - Jakoś nie wątpił, że i Hatheway wybrała się na Pokątną w celach uzupełnienia kufra szkolnego, w takiej porze miesiąca było to normalnym zabiegiem dla większości uczniów. Godzina nadal była młoda, więc równie dobrze mogła też dopiero co się tutaj pojawić. Równie dobrze mogli kontynuować rajd po sklepach razem, na koniec zaglądając na jakiś obiad. Nie widzieli się co najmniej półtorej miesiąca i kłamstwem byłoby stwierdzenie, że Noah nie myślał o niej... wielokrotnie. Te kilka listów, które przez ten czas wymienili nie było w żaden sposób rekompensatą za brak możliwości spędzenia wspólnie czasu, porozmawiania. No i poczta mugoska, której używali z oczywistych względów lęku Heather, też do najszybszych nie należała.